Wiesia z "Sanatorium miłości" wyjawiła, ile dostaje emerytury. Była świadkiem smutnej sytuacji w dyskoncie!
"Sanatorium miłości" to jeden z bardziej popularnych programów TVP. To właśnie tam seniorzy szukają drugiej połówki. Niedawno gwiazda show postanowiła skomentować trudną sytuację polskich emerytów. Wiesia Judek zdradziła również wysokość swojej emerytury.
Najnowszy sezon programu "Sanatorium miłości" wzbudza w widzach wiele emocji. Losy uczestników i ich miłosne rozterki można oglądać w każdą niedzielę o godzinie 21:20 na kanale TVP1. Niedawno w sieci rozpętała się prawdziwa burza. Poszło o wiek seniorów. Internauci zarzucili bowiem producentom show, że do "Sanatorium" wybrali za młodych uczestników. Na szczęście oburzenie nie trwało długo, ponieważ seniorzy wzbudzili w widzach bardzo pozytywne emocje.
Jakiś czas temu wywiadu udzieliła gwiazda z poprzedniej edycji show Wiesława Judek, która postanowiła zdradzić, co sądzi o obecnej sytuacji w Polsce. Okazuje się, że nie ma zbyt pozytywnego zdania na ten temat.
Gwiazda programu "Sanatorium miłości" udzieliła niedawno wywiadu dziennikarzom gazety "Fakt". W rozmowie wyjawiła, że sytuacja emerytów w Polsce jest tragiczna. Wiesia wystąpiła w drugiej edycji programu, jednak dopiero teraz postanowiła poruszyć trudny temat, jakim jest szalejąca inflacja.
Kobieta wyjawiła również, ile dostaje emerytury. Jak się okazuje, jest to 1700 złotych. Z tych pieniędzy Wiesia musi opłacić leki, mieszkanie, a także kupić potrzebne produkty spożywcze. Niestety, gdyby nie pomoc ze strony najbliższych, kobiecie nie udałoby się związać końca z końcem.
"Państwo traktuje emerytów jak kulę u nogi. Gdyby nie dzieci, to umarłabym z głodu. Mam 1700 złotych emerytury, a państwo nie chce mi dopłacić do leków" - żaliła się w rozmowie seniorka.
Dla kobiety największym wsparciem są dzieci, gdyby nie one, nie wie, czy dałaby radę sama się utrzymać. Większość swojej emerytury kobieta wydaje na leki oraz opłaty związane z mieszkaniem.
"Miesięcznie na leki wydaję ok. 500 zł, 500 zł wydaję na mieszkanie i to bez rachunków. Mimo że dla zdrowia jem mniej i schudłam już 30 kg, to i tak muszę bardzo oszczędzać. Liczę każdy grosz. Bo kiedyś za 100 zł nakupiłam jedzenia na kilka dni. Teraz jest to niemożliwe. Gdyby nie wsparcie dzieci, to bym chyba wyschła z głodu" - mówiła w wywiadzie Wiesia Judek.
Kobieta opowiedziała również przerażającą historię, która niedawno jej się przydarzyła. Spotkała kobietę będącą w jeszcze gorszej sytuacji niż ona sama.
"W Biedronce spotkałam samotną babulinkę, która pertraktowała ze sprzedawczynią, czy może jej tylko sprzedać dwa plasterki wędliny z całego opakowania, mimo że nie było tam stoiska, gdzie sprzedaje się na wagę i trzeba kupić po prostu całą paczkę. Powiedziałam, by wzięła całe opakowanie, a ja jej dopłacę do tego zakupu. Z tego, co obserwuję i rozmawiam z ludźmi, to oni teraz odejmują sobie od buzi. Kupują dwie bułeczki, dwa plasterki wędliny. I tym sposobem nie umierają" - powiedziała Wiesia dziennikarzom "Faktu".
Zobacz też:
"Sanatorium miłości". Bożena ma 60 lat, a ciało nastolatki! To dlatego widzowie są wkurzeni?
TYLKO U NAS: Bożena z "Sanatorium..." przeżyła wielką tragedię. Rozłączyła ich dopiero śmierć