Wiktoria tuż przed ślubem otrzymała przykre wieści. Potrzebna była pomoc
Za nami nowe wyzwanie „Ślubnego pogotowia Izabeli Janachowskiej”. W Myszkowie na ekipę czekała para, która bardzo potrzebowała pomocy. Ich rodzice znali się od trzydziestu lat, ale to nie oni ich zeswatali. Połączyły ich góry, a miłość wytańczyli na parkiecie przy muzyce góralskiej. Poznajcie Wiktorię i Piotra oraz zobaczcie efekty metamorfoz 3. odcinka!
Bohaterami "Ślubnego pogotowia Izabeli Janachowskiej" tym razem są 22-letnią Wiktoria i 33-letniego Piotr. Dzieli spora różnica wieku, ale dla tej pary nie stanowi to żadnego problemu. To Wiktoria wykazuje poważniejsze podejście do życia. Lubi być przygotowana i kontrolować sytuację. Jest bardzo otwartą i pomysłową osobą - to ona nadaje rytm ich życiu. Piotr na co dzień jest raczej zamknięty w sobie i stara się nie okazywać emocji. Być może ma to związek z jego wymagającą pracą - jest policjantem. Swoją miłość chętniej pokazuje poprzez czułe gesty niż słowa. Wiktoria i Piotr poznali się 5 lat temu, gdy ze wspólnymi znajomymi wybrali się na wypad w góry. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Teraz oboje marzą o ślubie i weselu jak z bajki.
Wiktoria i Piotr od zawsze mieszkali w niewielkim Myszkowie. Przy pierwszym spotkaniu w górach ich serca momentalnie zabiły mocniej i już do końca wycieczki nieustannie szukali ze sobą kontaktu. Po powrocie do rodzinnego miasta przepełnieni nowymi, ekscytującymi emocjami, kontynuowali znajomość i szybko zrozumieli, że są sobie pisani.
"Wiktorię kocham za to, jak dba o mnie, za jej każdy uśmiech, za to, że mnie wspiera w trudnych chwilach" - oznajmił Piotr.
"On jest moim rycerzem, jest tą osobą, przy której widzę się na starość" - mówi ciepło o swym wybranku Wiktoria.
Mimo wyraźnej 12-letniej różnicy wieku stworzyli niezwykle mocną, dojrzałą relację. Nawet przeciwności losu związane z wymagającą pracą Piotra, nie zdołały ich od siebie oddalić.
"Były takie momenty, gdy zwątpiłam w tą relację. Piotrek wyjeżdżał bardzo często na granicę. (...) Byłam strasznie rozdarta. Płakałam, bo nie wiedziałem, czy z nim jest tam wszystko w porządku, czy nie dzieje się mu żadna krzywda. Niestety taka jest jego rola w pracy - on musi pomagać innym, a ja muszę być silna i poradzić sobie tutaj sama" - przyznała Wiktoria.
Gdy zbliżał się ich wymarzony ślub, Wiktoria i Piotr musieli stawić czoła trudnościom finansowym.
"Mieliśmy zaplanowany ślub i wakacje, i nagle wszystko runęło. Straciłam pracę, w której pracowałam kilka dobrych lat i nie mamy funduszy na ślub. Musimy się liczyć z każdym groszem" - stwierdziła Wiktoria.
Jednak determinacja panny młodej nie pozwoliła na rezygnację z marzeń o tym wyjątkowym dniu. Rodzice Wiktorii dość mocno wsparli parę finansowo.
"Ceny w Polsce są na tyle duże, że nie bylibyśmy w stanie zorganizować sami wesela" - mówiła Wiktoria.
Natomiast rodzice Piotra też im pomogli, ale para nie chciała ich zbytnio obarczać. Dlaczego? Po poprzednim małżeństwie Piotra został im jeszcze kredyt do spłacenia, który zaciągnęli na organizację wesela syna.
"Moi rodzice na pewno przeżywają, że to moje pierwsze małżeństwo się nie udało. Bardzo dużo też wtedy dali od siebie i nie chcę ich teraz obciążać finansowo" - wyznał Piotr.
W czym para potrzebowała pomocy Izy Janachowskiej? Wiktoria miała już wybraną suknię, ale nie była to jej wymarzona suknia ślubna. Piotr nie miał garnituru. Para potrzebowała też pomocy przy wystroju sali weselnej.
Zależałoby mi na czarnych obrusach. Bardzo chcielibyśmy połączyć kolor czarny ze złotym i białym. Dużo białych kwiatów, to jest mój wymarzony wystrój - ponformowała Janachowską Wiktoria.
Czarny kolor w kontekście ślubu jest dosyć niestandardowy! Sala weselna, którą wybrali Wiktoria i Piotr zachwyciła dekoratorkę Izabelę Kurdyłę. Była jasna i bardzo przestronna, a jej przyozdobienie nie powinno stanowić najmniejszego problemu. Gdy jednak wyszło na jaw, na jakie dekoracje uparła się młoda para, dekoratorka była w szoku.
"Ma być czarno" - oświadczyła Iza Janachowska.
"Co tutaj ma być takiego czarnego/" - Iza Kurdyła dopytywała z niedowierzaniem. A jak usłyszała, że obrusy, a stoły mają być ustawione w podkowę, to kategorycznie się temu sprzeciwiła
"Ja nie czuję tego! Dlatego, że tak naprawdę będzie to brzydka, czarna plama. Mało tego - wujek z jednego końca sali nie będzie rozmawiał z wujkiem z drugiego końca sali."
Dlatego dekoratorka proponowała stoły okrągłe, ale Wiktoria nie dała się przekonać i kategorycznie nie zgodziła się na jej pomysł:
"Jednak zostaję przy swoich stołach!"
Dopiero spotkanie z właścicielką sali i kucharką rozstrzygnęło ten spór. Okazało się, że tylko okrągłe stoły mogą pomieścić dużą ilość weselnych potraw na śląskim weselu! Czy Iza Kurdyła zdołała sprostać oczekiwaniom Wiktorii i Piotra? Zobaczcie zdjęcia i przekonajcie się!
Nadszedł dzień przymiarek sukni ślubnych. Wiktoria miała bardzo duże oczekiwania i dokładnie wiedziała, czego chciała. Izabela Janachowska wybrała dla niej trzy suknie. Pierwsza nie była trafiona, za to druga - od razu zdobyła serce przyszłej panny młodej:
"Ja się czuję w niej tak wspaniale od pierwszego założenia, że nie muszę się więcej oglądać. - W tym salonie dzieją się magiczne momenty i to są takie chwile, dla których warto żyć i w których wiem, że dobrze wykonałam swoją pracę" - podsumowała ślubna ekspertka.
Wiktoria i Paweł uwielbiają podróżować, odkrywać nowe smaki oraz relaksować się w spa. Dlatego Iza Janachowska przygotowała dla nich dwie niespodzianki w Uniejowie - relaks w Termach Uniejów, a potem spotkanie z choreografem i tancerzem Tomaszem Nakielskim.
Para lubi tańczyć, a Piotr ma nawet w tym doświadczenie - 8 lat należał do lokalnego zespołu folklorystycznego. Pierwszy taniec był dla Wiktorii bardzo ważnym elementem nadchodzącego wesela. Panna młoda marzyła o romantycznej choreografii z widowiskowymi podniesieniami i efektem "WOW". Tomasz Nakielski miał jednak pomysł na wplecenie elementu folkloru do ich tańca, który z miejsca skradł serce pana młodego, ale wywołał kategoryczny sprzeciw Wiktorii. - Uważam, że związek opiera się na kompromisach i myślę, że na weselu zatańczę z Wiktorią niejednego hołubca i krakowiaka, i będzie to super zabawa - oświadczył Piotrek.
W dniu ślubu o fryzurę i makijaż Wiktorii zadbał beauty team Izy Janachowskiej - Wojciech Stasiak i Bartek Osowczyk. Metamorfoza zachwyciła pannę młodą: - Wyglądam jak milion dolarów - powiedziała Izie.
Wiktoria i Piotr z Myszkowa mieli swój wymarzony ślub i wesele, a ekipa "Ślubnego pogotowia Izabeli Janachowskiej" wyruszyła w dalszą drogę!
Kolejny odcinek programu "Ślubne pogotowie Izabeli Janachowskiej" już w niedzielę 24 września o godzinie 17:40 w Polsacie!
Zobacz też:
Izabela Janachowska ma zaledwie 14 dni, by wyjść z tej sytuacji z twarzą
Tyle Janachowska i Majdanowie wydają na przedszkole. Kwoty zwalają z nóg
Izabela Janachowska pomoże kolejnym przyszłym parom młodym. Casting do "Ślubnego pogotowia" trwa