Wiśniewska pisze doktorat w samochodzie
Ania Wiśniewska wyznała, że swoją pracę doktorską zaczęła pisać w samochodzie. Przyczyniły się do tego trudności komunikacyjne...
Córka Wiśniewskich - Etiennette - jeszcze do niedawna chodziła do niemieckiego przedszkola, gdzie codziennie zawoziła ją mama. Niestety, to czas przeszły.
"Przedszkole znajdowało się w Wilanowie. Podróż w korkach z Magdalenki zabierała średnio... półtorej godziny. To był koszmar!" - opowiada Ania magazynowi "Na żywo".
"Nie opłacało mi się jechać z powrotem do domu, więc czekałam na małą przez kilka godzin albo w McDonaldsie, albo w samochodzie. Ale nie był to czas całkiem zmarnowany. Bo... wzięłam się za karierę naukową".
Wiśniewska przesiadując godzinami w samochodzie, z nudów zaczęła pisać doktorat:
"Teraz, przez nagrywanie płyty i koncerty trochę go zaniedbałam, ale mam nadzieję, że mój profesor to zrozumie" - śmieje się.
Jak sobie radzi z codziennym natłokiem zajęć?
Kiedy pracuje, koncertuje lub wyjeżdża, pomagają jej dwie Ole, opiekunki.
"Jestem taką mamą - kurą domową, która lubi wszystko zrobić sama. A wtedy naprawdę na nic nie starczy doby. Ale niedawno wzięłam sobie do serca słowa mojej mamy: Aniu, najważniejsze, byś inspirowała swoje dzieci do tworzenia, zamiast być z nimi cały dzień w dresie i z przetłuszczonymi włosami. I czasu mi przybyło!".
Wokalistka zapytana, czy Michał nie obawia się, że jego żona zacznie zarabiać więcej od niego, odpowiedziała: "Ja w tym momencie chyba zarabiam więcej niż on (śmiech). I co z tego? On pracuje już nad swoim solowym projektem, więc wkrótce proporcje pewnie znów się zmienią".
Przypomnijmy, że Ania z zawodu jest politologiem. Uczęszczała do podstawowej i średniej szkoły muzycznej. Po sukcesie w opolskich Debiutach przeprowadziła się do Warszawy i rozpoczęła naukę w Szkole Muzyki Rozrywkowej i Jazzu.
Nowy numer magazynu "Na żywo" w sprzedaży od 3 grudnia.