Reklama
Reklama

Wiśniewski: Jestem ofiarą mediów

37-letni Michał Wiśniewski uważa, że jego negatywny wizerunek wykreowały złośliwe media. Jak widać, krótka jego pamięć. Piosenkarz zapomniał już, co wypisywał na swoim blogu...

Michał czuje się ofiarą mediów, samego siebie, byłej menedżerki Katarzyny Kanclerz, byłych żon i kilku jeszcze osób. Wszyscy chcą go obrazić, wykorzystać, zakpić z niego.

Niedawno zatrudnił coacha, który ma pomóc mu wrócić do równowagi, spojrzeć na swoje życie z dystansu, pomóc znaleźć wyjście. Wiśniewski rozważa nawet emigrację z Polski:

"Zastanawiam się ostatnio, czy nie powiedzieć na jakiś czas temu krajowi właśnie takie nie, czy nie wyjechać gdzieś, choćby na jakiś czas z całą rodziną. Żeby nie musieć wciąż się tłumaczyć. Żeby odpocząć od tej nagonki" - mówi w wywiadzie dla "Gali".

Reklama

Michał zdradza również, że ze swoją żoną Anią stara się o synka. Lekarze zapewniają ich, że możliwe jest zaplanowanie płci dziecka.

Ma żal do ojca, że po latach, kiedy w końcu się spotkali, odebrał sobie życie.

"Rozmawiałem niedawno o tym z mamą i zastanawialiśmy się, czy był tchórzem, czy był tak odważny? Być może wystraszył się, że jego syn stał się rzeczywistością. Po takim doświadczeniu wiem, że muszę być twardy, jak skała".

Wiśniewski uważa, że najlepsze lata ma dopiero przed sobą i "prawdziwą karierę zrobi po pięćdziesiątce".

Zobacz również: Michał Wiśniewski znowu pozwany!

Wiśniewski zaszalał (zdjęcia)

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Michał Wiśniewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy