Reklama
Reklama

Wiśniewski: Nie pozwolę się obrażać

Michał Wiśniewski na swoim blogu zapowiedział, że pozwie Annę Gromnicką za szkalujący go artykuł, który ukazał się na łamach jednego z dzienników. "Nie ma takich pieniędzy, których bym nie zainwestował w walkę o godność swojego nazwiska" - pisze.

15 kwietnia "Dziennik Gazeta Prawna" opublikował tekst pt. "Ich Troje i Doniu zawodzą o Katyniu, czyli artyści zarabiają na tragedii narodowej", którego autorka zarzuciła Wiśniewskiemu, Sarze May oraz Doniowi wydanie utworów ku czci ofiar poległych w katastrofie samolotu prezydenckiego dla zarobku.

"To zwykła próba zbicia własnego kapitału na tragedii narodowej. (...) Dla pseudomuzyków każda okazja jest dobra, by przypomnieć o sobie i zarobić, szczególnie jak nie mają wielkich osiągnięć na koncie i gdy notowania idą w dół" - napisała Gromnicka.

Reklama

Michał Wiśniewski wydał oświadczenie, w którym tłumaczy, że opublikowany przez niego utwór Requiem/Katastrofa Tu-154M "w żaden sposób nie przynosi korzyści finansowych zespołowi Ich Troje oraz osobom z nim związanym":

"Opublikowanie utworu, dla zespołu muzycznego, który posiada liczną rzeszę fanów oraz sam pragnie oddać hołd tym co odeszli jest jedyną formą wyrazu swojego bólu i solidarności z Tymi co zginęli oraz ich rodzinami" - napisał lider Ich Troje.

"Zarówno tytuł oraz treść artykułu są krzywdzące dla zespołu oraz obrażają uczucia milionów Polaków, którzy w tych trudnych chwilach przeżywają rozpacz. Jednocześnie podkreślamy, ze żyjemy w wolnym, demokratycznym państwie, w którym każdy ma prawo na swój sposób okazywać uczucie żalu oraz pocieszenie, nikt natomiast nie ma prawa ich szargać używając sarkazmów i złośliwości. W tych dniach podsycanie do niechęci wobec rodaków jest szczególnie bolesne i wielce nietaktowne" - dodał.

Muzyk zapewnił, że utwór Requiem... jest "symbolicznym hołdem-zniczem". Pracując nad utworem przez kilka godzin przeżył więcej niż może się wydawać. Na swoim blogu zapowiedział także, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie:

"Nie pozwolę sobie jednak na to by Pani obrażała zarówno mnie, cały zespół Ich Troje jak i rzesze naszych fanów, by podawała Pani do wiadomości opinii publicznej nieprawdziwe i szkalujące informacje. Sprawa z pewnością będzie miała swój finał w Sądzie. Nie ma takich pieniędzy (chyba, że wierzy Pani w to, że jestem bankrutem), których bym nie zainwestował w walkę o godność swojego nazwiska i osób, którym zapaliłem ten symboliczny znicz. Czy ten znicz świeci jaśniej czy ciemniej niż inne - nie Pani oceniać".

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy