Wiśniewski znów nie gryzł się w język. Nawet żona była zawstydzona jego słowami
Życie prywatne Michała Wiśniewskiego zawsze było obiektem zainteresowania jego fanów. Wokalista chętnie korzystał z popularności i pokazywał w sieci szczegóły swojego życia. W ostatnich latach wydawało się, że gwiazdor w końcu odnalazł szczęście rodzinne u boku Poli, z którą ma dwóch synów. Jak się teraz okazuje, codzienność w rodzinie Wiśniewskich wcale nie jest taka kolorowa. Michał nie ma czasu na zajmowanie się dziećmi.
Michał Wiśniewski ma za sobą ma za sobą cztery nieudane małżeństwa. Obecnie związany jest z piątą żoną, Polą. Para wzięła skromny ślub w 2020 roku. W 2022 roku na świat przyszedł ich pierwszy syn Falco Amadeus, a w 2023 drugi syn Noël Cloé. Z poprzednich związków gwiazdor ma czwórkę pociech. Wydawałoby się więc, że wychowywanie dzieci nie powinno być dla niego problemem. Jak się jednak okazuje, w obecnym związku to żona Wiśniewskiego głównie zajmuje się synami.
Michał i Pola Wiśniewscy w niedzielny poranek pojawili się w studiu "Pytania na śniadanie", by porozmawiać o swoim życiu i opowiedzieć, jak wygląda wychowanie ich pociech. Wiele osób zarzucało bowiem wokaliście, że ten za mało czasu spędza z dziećmi, a koncentruje się tylko na występach oraz budowie domu.
Podejrzenia fanów okazały się prawdą. Wiśniewski przyznał się do tego, że obowiązki zawodowe zajmują mu znaczną część dnia. Co więcej, dość niespodziewanie wyznał, że po godzinie spędzonej z synami jest bardzo zmęczony.
"Teraz powiedzmy sobie szczerze. Ja przede wszystkim nadzoruję budowę domu, w związku z czym nie mam na nic czasu. Ale żeby nie było tak, że nie pomagam. Ciężko pomóc matce, bo ona wie wszystko, a ja nie wiem nic. Ja mogę zrobić zakupy, mogę pojechać coś pozałatwiać, ale generalnie godzina z dziećmi to dla mnie jakbym zagrał dziesięć koncertów" - wypalił na antenie gwiazdor "Ich Troje".
Słowami muzyka była dość zaskoczona jego żona, która ironicznie odpowiedziała:
"Cieszę się, że to mówisz".
Widać było, że Pola Wiśniewska była dość mocno poruszona słowami swojego męża. Od razu postanowiła wyjaśnić, o co chodziło w jego wypowiedzi. Podkreśliła, że ojcostwo jest przede wszystkim odpowiedzialnością, którą dzieli się z drugą osobą.
"Prosić o pomoc to można sąsiadkę na wyjeździe, żeby nam przyszła podlać kwiatki. A ojcostwo i partnerstwo to jest współodpowiedzialność. Myślę, że dobrze byłoby zmęczenie u matek zauważać, one potrzebują tego odpoczynku" - stwierdziła na wizji.
No cóż, być może Michał Wiśniewski po tej wpadce telewizyjnej przemyśli trochę swoje podejście do opieki nad synami.
Zobacz też:
Sara James już tak nie wygląda. Skopiowała fryzurę od Michała Wiśniewskiego
Doda miała śpiewać w Ich Troje. Wiśniewski ujawnił tajemnice z przeszłości
Pola Wiśniewska zdobyła się na poruszające wyznanie. "I powoli znika się z własnego życia"