Wiśniewski znowu oskarża!

Michał Wiśniewski (36 l.) nie może żyć bez stwarzania sobie co jakiś czas nowego śmiertelnego wroga. Jednym z jego ulubionych tematów na blogu jest oskarżanie innych o rozmaite oszustwa i miotanie w nich niewybrednymi wyzwiskami.

Tym razem dostało się członkowi znanego niegdyś zespołu Bayer Full, 46-letniemu Sławomirowi Świerzyńskiemu.

"SŁAWOMIR ŚWIERZYŃSKI - lider zespołu Bayer Full - co może mnie z nim łączyć ? Niegdyś w TVP2 rekomendowany poprowadził jeden z programów. Póżniej, kiedy szukał szansy w biznesie postanowił emanować swoimi słodkimi pierdzeniami o jego nadzwyczajnych możliwościach" - czytamy.

"Efekt ? Wraz z żoną oszukał wielu ludzi. Jednym z nich jestem ja ... Nie odzyskam pewnie wiele z ponad 100,000, które jest mi winien ale ostrzegam przed nim wszystkich Łatwowiernych. Nie dajcie się nabrać na Majteczki W Kropeczki !

Gdybym nie zobaczył jego pseudo-teledysku na onecie, pewnie pozostawiłbym to bez komentarza - robię to od trzech lat - ale kiedy nagrał kolejny paździerz z żoną - stwierdziłem, że wiedzą co robią i są zakochani ... w oszustwie :-(

ŚWIERZYŃSKI to KANCLERZ i na odwrót = oszustwo czyli ... bagno ..."

Do spięcia między Wiśniewskim i Świerzyńskim doszło w 2005 roku, gdy Michał nagrał piosenkę wyborczą dla Samoobrony. Lider Bayer Full był wydawcą płyty i poszło oczywiście o pieniądze:

"Zapłaciłem ZAIKS-owi tyle, ile miałem zapłacić, czyli 130 tys., i na tym moja rola się kończy. Mam na to umowy. A tak w ogóle to umowy podpisywała Marta Wiśniewska, a nie Michał" - mówi Świerzyński w rozmowie z "Super Expressem".

"Nic mu nie jestem winien. Wspólnie z moim adwokatem zastanowimy się, czy może tak bezkarnie nazywać mnie oszustem. Ja mam sprawy uregulowane. Niech u mnie szczęścia nie szuka" - dodaje.

Nas zastanawia jedna rzecz - dlaczego Wiśniewski przypomniał sobie o Świerzyńskim dopiero wtedy, gdy ten postanowił wrócić na scenę?