Witold Matulka: Kochałem Bogusława Kaczyńskiego jak ojca. Brakuje mi go!
Witold Matulka (50 l.) na łamach tabloidu opowiedział o niezwykłej przyjaźni z Bogusławem Kaczyńskim (†73).
Panowie poznali się w 1994 roku na castingu zorganizowanym w Teatrze Roma, którego popularyzator opery był wówczas dyrektorem.
Matulka studiował na Akademii Muzycznej we Wrocławiu i przyjechał na przesłuchania do spektaklu "Baron Cygański". Został przyjęty.
Tak rozpoczęła się jego znajomość z Bogusławem Kaczyńskim. Panowie zbliżyli się jednak dopiero po pierwszym udarze krytyka w 2007 roku i zaczęli spędzać ze sobą coraz więcej czasu.
"Ta przyjaźń zaczęła robić się coraz bardziej serdeczna, coraz bardziej oddana" - opowiada tenor na łamach "Super Expressu".
W końcu Bogusław Kaczyński zaprosił go do siebie, do swojego apartamentu.
Wspólne weekendy, wieczory przy kominku, długie dyskusje - tak Witold Matulka wspomina czas spędzony z Bogusławem Kaczyńskim.
"Bardzo się do siebie zbliżyliśmy, wspólnie gotowaliśmy. (...) Pomagałem, w czym tylko mogłem, robiłem to, o co mnie tylko poprosił, a były tego nieprawdopodobne ilości" - podkreśla. Mimo że krytyk zaproponował przejście na "ty", Matulka nigdy nie odważył się powiedzieć do swojego mistrza po imieniu.
Byli umówieni na piątek 22 stycznia. W czwartek Bogusław Kaczyński zmarł.
"Kochałem pana Bogusława jak ojca i swojego mentora. Zaczyna mi go brakować" - wyznaje Witold Matulka i tęskni...