Władimir Putin nie wygra z rakiem. "Rokowania są ponure. Wszyscy wyczuwają, że koniec jest bliski"
Przedstawiciele amerykańskiej Agencji Wywiadu Obronnego mówią o złym stanie zdrowia Władimira Putina. Ich zdaniem "rokowania są ponure", ponieważ prezydent Rosji umiera na raka. Dodają, że śmierć dyktatora ma być początkiem krwawej walki o władzę. "Próżnia po Putinie będzie bardzo niebezpieczna dla świata".
Jeden z amerykańskich oficerów wywiadu, który miał wgląd do poufnego raportu USA, dotyczącego wojny w Ukrainie, mówi, że widmo śmierci rosyjskiego prezydenta nigdy nie była tak intensywne, jak teraz. "Uścisk Putina jest silny, ale nie jest już absolutny. (...) Wszyscy wyczuwają, że koniec jest bliski" - relacjonował żołnierz.
"Newsweek" podaje, że według trzech opinii wysokich rangą urzędników z USA, Putin jest bezsprzecznie śmiertelnie chory. Dyrektor Wywiadu Narodowego, emerytowany oficer Sił Powietrznych oraz pracownik Agencji Wywiadu Obronnego jednogłośnie uważają, że ścisła izolacja dyktatora jedynie zaburza możliwość dokładnej oceny czasu, który mu pozostał. "Ktoś, kto kiedyś był postrzegany jako wszechmocny, teraz jest odbierany głównie jako zmagający się z przyszłością, w szczególności swoją własną" - relacjonują informatorzy.
Zgodnie z poprzednimi informacjami, Putin ma popadać w coraz większą paranoję, co oczywiście sprawia, że będzie nieprzewidywalny. Krążą plotki, że może to doprowadzić do wojny nuklearnej, jednak zdaniem informatorów szanse na to są niskie. Martwi ich jednak coś zupełnie innego...
Chodzi o to, co wydarzy się po jego śmierci. Wojskowi mają obawy, że odejście Władimira Putina wywoła napięcie i ostatecznie może doprowadzić do wojny o władzę na Kremlu. "Rosja uzbrojona w broń nuklearną jest nadal Rosją uzbrojoną w broń nuklearną, bez względu na to, czy Putin jest silny, czy słaby, czy u władzy, czy bez niej" - podsumowuje jeden z informatorów.