Właściciele restauracji oskarżają Gessler po "Kuchennych rewolucjach". Jednym zdaniem doprowadziła ich do ruiny?
Magda Gessler pojechała ostatnio do Lublina, gdzie miała uratować tamtejszą burgerownię. Niestety z jej kuchennych rewolucji nic nie wyszło i właściciele zamknęli lokal. Na dodatek swoim niepowodzeniem obarczyli restauratorkę.
Magda Gessler od ponad 13 lat stara się ratować lokale, którym grozi zamknięcie. Restauratorka w programie "Kuchenne rewolucje" ocenia dania, a także podpowiada, co warto w nich zmienić. Niektórym się udaje, niestety są również i tacy, którzy zaliczają spektakularne klęski.
Zobacz też: Ubrana w gazetę Magda Gessler świętuje 70. urodziny na okładce. "Nadprzyrodzona młodość"
Magda Gessler w ramach show "Kuchenne rewolucje" odwiedziła lokal "Jesz Burger". Restauracja prowadzona była przez dwóch braci, którzy po powrocie z USA postanowili zainwestować odłożone pieniądze w gastronomię. Niestety nie wyszło tak, jak to sobie wyobrażali i ich biznes nie wzbudził dużego zainteresowania.
69-letnia gwiazd TVN wybrała się do Lublina, aby pomóc braciom. Restauracja w programie została odnowiona, a Gessler zaproponowała nowe menu. Mogłoby się więc wydawać, że wszystko pójdzie teraz jak z płatka. Tak się jednak nie stało. Gdy restauratorka zawitała do "Jesz Burgera" po kilku tygodniach przeraziła się.
Gessler po spróbowaniu burgera powiedziała, że "mięso śmierdzi trupem". Emisja feralnego odcinka z Magdą ściągnęła na właścicieli kontrolę z sanepidu, która zakończyła się wlepieniem mandatu.
Właściciele burgerowni nie kryli swojego żalu do Gessler. 69-latka miała mieć ogromny wpływ na utarg lokalu. Po kilku miesiącach bez klientów trzeba było zamknąć restaurację.
"Nie udało się. Program, który miał nam pomóc, na co bardzo liczyliśmy, tylko zaszkodził. Po jego emisji ludzie przestali do nas przychodzić. Czas pokazał, że musimy zamknąć lokal na deptaku. Decyzja zapadła" - mówił jeden z braci.
Zobacz też:
Magda Gessler nigdy nie podaje ręki. Wyjawiła, dlaczego [POMPONIK EXCLUSIVE]
