Włodarczyk nie ukrywa już prawdy o stanie zdrowia syna. Błyskiem polecieli do szpitala
Agnieszka Włodarczyk ma ostatnio wiele problemów. Najpierw w polskich mediach wybuchła afera związana z Robertem Karasiem, który oskarżony jest o stosowanie dopingu, a teraz wychodzi na jaw, że syn aktorki i triathlonisty ma poważne kłopoty ze zdrowiem. 42-latka postanowiła dłużej nie zwlekać i wybrała się z nim do szpitala.
Słynna aktorka Agnieszka Włodarczyk przeżywa w swoim życiu niezwykle burzliwy okres. Niedawno polskie media zelektryzowała wiadomość o tym, że ukochany artystki - Mistrz i rekordzista świata w Ultra Triathlonie Robert Karaś stosował doping. Z tego powodu na sportowca spadła ogromna fala krytyki.
Gwiazda polskiego kina od początku afery broniła swojego partnera. Sam zainteresowany także odpiera zarzuty:
"Oświadczam, że nigdy nie stosowałem żadnej formy dopingu. Przed startem w Brazylii sam zabiegałem u organizatorów o zapewnienie badań antydopingowych, ponieważ tylko w ten sposób mój wynik mógł zostać oficjalnie uznany za rekord świata. (...) Zostałem wielokrotnie zapewniony, że przyjęcie tych leków nie będzie miało żadnego wpływu na przygotowania ani na sam występ w Brazylii" - tłumaczył za pośrednictwem social mediów.
Cała afera może skończyć się tym, że sportowiec zostanie pozbawiony tytułu rekordzisty Brasil Ultra Tri w Rio de Janeiro.
To jednak nie koniec kłopotów Agnieszki Włodarczyk. Aktorka, która dwa lata temu została mamą, całą swoją energię i uwagę poświęca synowi. Niestety ostatnio pociecha zaczęła dawać jej się we znaki.
"Nasz syn ma okres buntu, nie chce jeść (lubi tylko dwa dania), jak gdzieś wchodzi, to nie chce wyjść, a jak idzie na spacer, nie chce wracać. Trzeba go brać na ręce i iść tu gdzie się chce" - napisała w sieci zmartwiona Agnieszka Włodarczyk.
Kilka dni temu 42-latka informowała na Instagramie, że chłopczyk skarży się na bóle kolan. Zatroskana mama pytała internautów o radę. Wielu z nich wskazywało, że być może mały Milan cierpi na bóle wzrostowe.
Agnieszka Włodarczyk potraktowała sprawę niezwykle poważnie. Dlatego postanowiła błuskiem udać się z pociechą do szpitala.
"Nie wytrzymałam, pojechałam dziś na SOR" - wyznała wybranka triathlonisty i opublikowała zdjęcie dwulatka siedzącego w poczekalni razem z babcią. Aktorka spędziła w poczekalni kilka godzin, zanim została przyjęta z dzieckiem do lekarza. Wszystko szczegółowo relacjonowała w sieci.
"Po 19 był już tłum ludzi. Ale zawsze warto sprawdzić, co się dzieje z dzieckiem, nawet jak wracasz do domu o 23" - informowała.
Jak jednak przyznała, pomimo przeprowadzonych badań, wciąż nie wiadomo, co dolega chłopczykowi: "Dziękuję za troskę. Jestem dociekliwa, jak nie dostaję jasnej odpowiedzi - drążę. Polecam robić to samo. Nigdy nie odpuszczajcie. Wczoraj mały nic nie zjadł, przedwczoraj zjadł jeden posiłek o 19. Tak nie może być. Musiałam zrobić mu USG brzucha" - czytamy na jej InstaStory.
Wiemy już, że malec czeka także na wizytę u hematologa. Jak można się spodziewać - Agnieszka Włodarczyk o wynikach chłopca poinformuje swoich fanów na Instagramie.
Zobacz też:
Włodarczyk broni Karasia. W międzyczasie drży o życie syna
Agnieszka Włodarczyk rozkłada ręce z bezradności. "Zbuntowany" synek odmawia jej wszystkiego
Robert Karaś podejrzany o doping. Dostał wsparcie od ukochanej Agnieszki Włodarczyk