Włodarczyk: Przesadzałam z solarium, miałam oparzenia
Kiedyś nie wyobrażała sobie życia bez solarium, dziś tanorektyczka Agnieszka Włodarczyk musi ratować skórę w gabinetach kosmetycznych!
Jeszcze do niedawna jej znakiem rozpoznawczym była spalona na mahoń skóra. Jednak odkąd związała się z Mikołajem Krawczykiem, musiała zmienić swoje upodobania!
"Kiedyś przesadzałam ze słońcem. Rzadko używałam filtrów i zdarzały mi się poparzenia" - opowiada w rozmowie z magazynem "Dobre rady".
"Niby wiedziałam, że słońce jest niebezpieczne, ale nie myślałam o tym. Uważałam, że skoro jestem młoda, to wszystko mi wolno. Ciągle wyjeżdżałam do ciepłych krajów i przywoziłam stamtąd ciemną opaleniznę, często chodziłam do solarium".
Włodarczyk przyznaje, że bardzo tego żałuje, gdyż pozostawiło to fatalne ślady na jej skórze, która dziś wygląda na bardzo zniszczoną. Solarium zamieniła więc na gabinet kosmetyczny, gdzie desperacko próbuje podratować swój wygląd...
"Intensywne opalanie wyrządziło duże szkody. Na starych zdjęciach widzę, ile miałam zmarszczek i przebarwień. Do solarium chodzę teraz rzadko, ale i tam smaruję twarz kremem ochronnym. Teraz regularnie używam kosmetyków z kwasami, chodzę do gabinetu na peelingi. Dzięki nim pozbyłam się wielu niechcianych pamiątek po słońcu" - tłumaczy.
Co jej polecacie? Może niech posmaruje się nutellą. Efekt zbliżony...