Włodziemierz Matuszak, ksiądz z "Plebanii" nie gryzł się w język. Gorzkie słowa o TVP
Włodzimierz Matuszak, odtwórca roli księdza w zakończonym 12 lat temu serialu „Plebania”, nigdy nie ukrywał, że ma sprecyzowane poglądy polityczne i chętnie wyraża je w wywiadach. Jak ujawnił, z tego powodu jest zasypywany obraźliwymi wiadomościami. Wyjawił też, co myśli o TVP…
Włodzimierz Matuszak zapisał się w pamięci widzów jako ksiądz Antoni z serialu „Plebania”. Kiedy włożył koloratkę również w "Pierwszej miłości", media zaczęły nazywać go "etatowym księdzem".
Chociaż w tym roku mija 12 lat od zakończenia "Plebanii", a od tamtej pory Matuszak zdążył zagrać w kilku polskich i niemieckich produkcjach, wielu osobom ciągle kojarzy się z rolą duchownego. Często zresztą zdarza się, że księdzem umownie tytułują go tabloidy.
Być może dlatego zdziwienie budzą jego liberalne poglądy i związek z poznaną na planie „Plebanii” młodszą o 34 lata Karoliną Nolbrzak.
Chociaż z czasem związek Matuszaka i Nolbrzak przestał wzbudzać kontrowersje, to za poglądy polityczne aktorowi obrywa się regularnie.
Rzeczywiście „ksiądz Antoni” z serialowego Turczyna chętnie wyraża je w mediach, co, jak wyznał w rozmowie z Plejadą, budzi złość wielu osób:
"Dostaję bardzo obraźliwe wiadomości na Messengerze. Nie publikuję ich treści na Facebooku, choć wiem, że są tacy, którzy tak robią. Może kiedyś też zmienię zdanie. Na razie je zapisuję, a ich nadawców natychmiast blokuję, bo uważam, że z takimi ludźmi nie ma sensu wchodzić w polemikę. Głównie wyzwiska. Ale też szlachetne rady, żebym spiep*ał z Polski, skoro mi się tu nie podoba i tak bardzo pluję na władzę".
Jak wyznał Matuszak, na szczęście z mailami jest dużo prościej, bo skrzynka pocztowa sortuje je automatycznie:
"Te wiadomości najczęściej wpadają do spamu. Nie zaglądam tam zbyt często. Kiedyś robiło to na mnie wrażenie. Czułem się nieprzyjemnie, czytając takie słowa rzucane w moją stronę. Zastanawiałem się, co kieruje ludźmi, którzy je piszą. Ale już przestałem. Mam swoje poglądy, mówię prawdę, piętnuję kłamstwo i tyle. Przeraża mnie tylko to, że ta polsko-polska wojna, która trwa od lat, zatacza coraz większe kręgi. Zaczyna być to coraz bardziej niebezpieczne".
Wojciech Matuszak, chociaż przez 11 lat występował w hitowym serialu TVP, właśnie telewizję publiczną podejrzewa o dolewanie oliwy do ognia. Wspominając o swojej, macierzystej niegdyś stacji, nie przebiera w słowach:
"To już nie jest publiczna, misyjna telewizja, tylko tuba partyjna. W obecnym kształcie nie chcę mieć z nią nic wspólnego. Dawno temu już przestałem ją oglądać. Ale czasem, gdy jestem w hotelu, to nie mam wyboru. Agresywna polityka oczerniania i pomawiania ludzi trwa w najlepsze. Czy to, co wylewa się z anteny, nie ma wpływu na zachowania ludzi? To szczucie i napuszczanie na siebie ludzi, zalew pseudodziennikarzy czy celebrytów, którzy z prawdziwym dziennikarstwem nie mają nic wspólnego, przechodzą ludzkie pojęcie".
Dodał też, że dziś nie przyjąłby żadnej oferty pracy z Woronicza, nie ma też najlepszego zdania o ludziach, którzy aktualnie tam pracują.
"Proszę zauważyć, że wszyscy aktorzy i muzycy, którzy postępują podobnie jak ja, zniknęli z Telewizji Polskiej. Trumfy święcą w niej za to ci, którzy albo popierają PiS, albo mówią, że uczciwie wykonują swój zawód i polityka ich nie dotyczy" - podsumował gorzko.
Zobacz też:
Karolina Nolbrzak i Włodzimierz Matuszak wybrali się w daleką podróż!
Włodzimierz Matuszak i Karolina Nolbrzak swoim związkiem wywołali prawdziwy skandal