Wojciech Błach: Coś się kończy, coś się zaczyna!
Widzowie znają go z seriali: "Plebania", "Skazane", "Na Wspólnej" i "Pierwsza miłość". Prywatnie Wojciech Błach (43 l.) jest ojcem 5-letniego Bruna, owocu miłości z aktorką Kamillą Baar (36 l.). Gwiazdor w końcu postanowił zdradzić, dlaczego rozpadł się jego związek i czy wciąż wierzy w miłość.
Pański związek rozpadł się po 5 latach. Istnieje jakiś sposób na pozbieranie się po rozstaniu?
- Teraz jestem mądry po szkodzie (śmiech). Jak już się człowiek pozbierał, to łatwo radzić. Byłoby idealnie, gdyby w ogóle nie trzeba było się rozchodzić. Ale jeśli już się to zdarzy, to nie warto rozdrapywać ran. Rozpamiętywać tego, co było. Trzeba po męsku
przyjąć taki wyrok losu. Kiedy odchodzi bliska osoba, to przecież nic się w świecie nie zmienia.
Ale przecież kończy się coś ważnego…
- Miłość jest wtedy, gdy poza ukochaną osobą nie widzi się świata. Z własnego doświadczenia wiem, a kilka rozstań mam za sobą, że los jedne drzwi zamyka, a otwiera drugie. Coś się kończy, coś się zaczyna. Musi być zachowana równowaga.
To czym jest miłość?
- Każdy na to pytanie inaczej odpowie, napisze inną definicję szczęścia. Jeżeli szczęściem jest spokój wewnętrzny, to miłość ten spokój zaburza. Człowiek szalejący z miłości nie będzie spokojny wewnętrznie. Niestety, mój zawód nie sprzyja osiąganiu wewnętrznego spokoju. Nie ma chyba artysty szczęśliwego, spełnionego. Dlatego może związki nam się sypią…
I dlatego przypisuje się wam romanse w pracy? Panu przypisano flirt z Anetą Zając.
- Jestem wyrozumiały, dopóki plotka nie dotyka najbliższych, mojego syna na przykład. Często sugerują nam, że romanse z ekranu przenosimy w życie prywatne. Ja nie chodzę z tym do sądów. Nie procesuję się, bo szkoda mi czasu. Wcześniej podejrzewano mnie o romans z Magdą Waligórską. Jeśli dołożymy do tego Anetę Zając, wychodzi na to, że mieszkamy we trójkę. A jeśli jeszcze dojdą do tego mój syn i bliźniaki Anety, to robi się naprawdę ciasno w mieszkaniu.
Jak w takim razie układa się panu prywatnie?
- Jestem rodzinnym człowiekiem i konsekwentnie realizuję plan posiadania rodziny. Wszystko jest na dobrej drodze. Może nie z dnia na dzień, ale zmierza to w kierunku, jaki sobie wymarzyłem.