Reklama
Reklama

Wojciech i Agnieszka Błach: Zaskakujący początek ich miłości!

Wojciech Błach (47 l.) przyznaje, że rozwód z matką jego synka sprawił, że stał się wrakiem człowieka. Na szczęście na jego drodze stanęła sporo młodsza Agnieszka (29 l.), która została jego żoną. Na początku ich znajomości nie było to jednak takie pewne. W końcu ona była już zaręczona...

Dziś jest spełnioną mamą i żoną, ale zanim odnalazła szczęście u boku Wojciecha Błacha, była zaręczona i planowała przyszłość z przystojnym Włochem.

"Łączyła nas miłość, to był poważny związek, razem mieszkaliśmy, byliśmy ze sobą 5 lat" – mówi "Dobremu Tygodniowi" Agnieszka Błach.

Ona myślała o małżeństwie, dzieciach, on jednak unikał deklaracji. 

"Miałam poczucie, że czas tak szybko mija, a ja stałam w miejscu. Nie chciałam rezygnować z marzeń" – wyjaśnia aktorka. 

Gdy ukochany wreszcie poprosił ją o rękę, ich relacja nie była już taka, jak wcześniej. 

Reklama

W dodatku Luca wyjechał do pracy za granicę, co sprawiło, że było im jeszcze trudniej.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Z Wojtkiem szybko połączyła ich nić porozumienia.

"Spotykaliśmy się zawsze w większym gronie znajomych, przy okazji prób czy imprez. Zbliżyłyśmy się do siebie, ale początkowo nie myślałam o nim, jako o kandydacie na męża" – mówi ze śmiechem Agnieszka.

Pochodzi z bardzo religijnej rodziny, ważne było dla niej, że Wojtek jest wierzący. 

A kiedy zobaczyła, z jaką czułością opiekuje się synem Brunem, była pewna, że to właściwy mężczyzna.

"Pomyślałam: 'Boże, on musi być ojcem moich dzieci!'" – zdradza. 

Zerwała zaręczyny z Lucą. Nie była pewna, czy związek z Wojtkiem się uda, bo był mężczyzną po przejściach.

Sam aktor mówi, że po rozpadzie związku z Kamillą Baar czuł się wrakiem człowieka.

Czytaj dalej na następnej stronie...

"Wiedziałam też, że to Bruno, a nie ja będę na pierwszym miejscu. Zaryzykowałam. Zawsze kieruję się sercem i dobrze na tym wychodzę" – uśmiecha się.

Nie brała pod uwagę innej opcji, niż ślub kościelny.

"Nie wiem, co, by było, gdyby Wojtek powiedział, że nie chce. Na szczęście on także chciał ślubować przed ołtarzem. Dziś idziemy przez życie razem i staramy się, aby tak pozostało" – podsumowuje Agnieszka.

***

Dobry Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy