Wojciech Malajkat: Żona martwi się o jego zdrowie!
Wojciech Malajkat (54 l.) nie może narzekać na brak pracy. Aktor ma teraz tyle na głowie, że jego żona zaczęła się martwić, czy nie odbije się to na jego zdrowiu. Kiedy zignorowałał jej prośby, by nieco zwolnił, nieźle się zirytowała!
Aktor, reżyser, dyrektor Teatru Syrena, rektor Akademii Teatralnej - tymi zadaniami można by obdzielić kilka osób. Tymczasem mierzy się z nimi sam Wojciech Malajkat. Nic dziwnego, że ciągle brakuje mu czasu dla rodziny. Aktor z żoną wychowuje dwoje dzieci: Kacpra i Misię. Ciężar opieki nad pociechami spada więc głównie na jego żonę Katarzynę.
Rok temu Malajkat został rektorem Akademii Teatralnej. Ten wybór uradował środowisko, ale nie bliskich aktora. - Katarzyna nie cieszyła się z nowej zaszczytnej funkcji Wojtka. Od dawna denerwowała się, że jest przepracowany i bierze na siebie zbyt wiele zadań. Martwi się też o jego zdrowie - zdradza informator "Dobrego Tygodnia".
- Prosiła męża wiele razy, żeby zwolnił tempo. Na próżno. Poirytowana jego zachowaniem, na znak protestu, przestała przychodzić na premiery do Teatru Syrena - dodaje źródło gazety. Tak liczne zobowiązania doprowadziły do kryzysu w związku pary, która uchodziła za idealną.
Aktor obiecał tak zorganizować sobie pracę, by jak najwięcej czasu spędzać w domu. Wie, że musi pomóc żonie w wychowaniu dorastających dzieci. Bardzo długo na nie czekali. Nie mogli mieć własnych, więc po 17 latach małżeństwa zdecydowali się na adopcję. Kacper i Misia zmienili ich świat.
Doszły też problemy,np. gdy okazało się, że chłopiec ma ADHD. Pan Wojciech wie, ile czasu i cierpliwości rodziców wymaga kształtowanie młodych ludzi. Z drugiej strony Katarzyna zdaje sobie sprawę, że praca jest pasją męża. Najważniejsze to osiągnąć kompromis.