Wojciech Mann mówi wprost, co sądzi na temat Dody. To dlatego nie puszcza jej na antenie
Wojciech Mann podczas najnowszego wywiadu nieoczekiwanie został zapytany o twórczość Dody. Prezenterzy "Dzień Dobry TVN" byli ciekawi, czy słynny radiowiec kiedykolwiek puścił jej piosenkę na antenie. Były gwiazdor Trójki postanowił odpowiedzieć w wymijający sposób, przy okazji dodając, że poznał artystkę osobiście.
Wojciech Mann kilku dekad należy do grona najbardziej znanych i cenionych dziennikarzy w naszym kraju. Chociaż większość swojej kariery spędził jako spiker radiowej Trójki, największą popularność przyniosła mu rola gospodarza w muzycznym programie "Szansa na sukces", w którym pojawiał się niemal dwadzieścia lat.
Na fali popularności w duecie z Krzysztofem Materną stworzył satyryczny telewizyjny show "MdM", emitowany na antenie TVP. Potem miał okazję zostać gospodarzem autorskiego programu "M kwadrat", a także "Duże Dzieci".
Wojciech Mann był przez ponad pół wieku związany z radiową Trójką, którą jednak opuścił w atmosferze wielkiego skandalu. 77-latek uczynił to w geście solidarności i ze swoją koleżanką z pracy - Anną Gacek - która została zwolniona przez ówczesne władze rozgłośni.
Niedawno popularny dziennikarz odwiedził studio "Dzień Dobry TVN". W rozmowie z prowadzącymi opowiedział o kulisach swojej pracy radiowca.
"Z perspektywy tych wszystkich lat, a próbowałem wielu rzeczy, telewizji i estrady, radio mi się nigdy nie znudziło. Zawsze było moim domem. Chcę być zawodowo czynny i ciągle atrakcyjny, jeśli jest to możliwe" - zdradził.
W pewnym momencie poruszony został wątek... Dody. Gospodarze śniadaniówki zapytali byłego gwiazdora "Szansy na sukces", czy zdarza mu się grać w radiu piosenki słynnej artystki.
"Chyba nie puściłem. Znam ją prywatnie, mało tego, mam z nią bardzo miłe wspomnienia. Kiedy pewnego razu przewróciłem się w sali kongresowej na scenie, Doda mnie podnosiła, więc to jest bardzo miłe. Ona była szybka i siły miała dużo" - odpowiedział w swoim stylu 77-latek.
Potem jednak wrócił do spraw muzycznych.
"To nie jest tak, że ja kategoryzuję, mówię 'o, tego artysty nigdy nie przedstawię'. Mam tak dużo świetnych rzeczy, które nie często są prezentowane i to nie tylko te starocie, ale też nowych bardzo dużo jest artystów, którzy mnie interesują. Ze wstydem więc mówię, że trochę na drugi plan spychane są te polskie propozycje. Chociaż wydłubuję to, co mi się podoba i nadaję" - podsumował były dziennikarz radiowej Trójki.
Zobacz też:
Doda zapowiadała koniec kariery. Teraz ma nowe plany zawodowe
Doda wspomina spotkanie z Justyną Steczkowską. "Właśnie tacy ludzie są stworzeni do sceny"
Doda ma do siebie żal o to, że ufała niewłaściwym mężczyznom. Gorzko podsumowała byłych partnerów