Wojciech Mann przerwał milczenie na temat swojej relacji z synem. "Bywam tym załamany"
Jedyny syn Wojciecha Manna szybko odnalazł w sobie pasję do muzyki, postanowił pójść w ślady słynnego ojca i dziś także spełnia się jako dziennikarz. Jak wyglądają relację obu radiowców? Okazuje się, że choć wiele ich łączy, Marcin Mann - zdaniem byłego prowadzącego "Szansy na sukces" - "nie jest przykładnym synkiem z czytanek".
Wojciech Mann już od kilku dobrych dekad jest jednym z najbardziej znanych i rozpoznawalnych dziennikarzy w naszym kraju. Ogólnopolską popularność przyniosła mu rola gospodarza w muzycznym programie "Szansa na sukces", który prowadził przez 19 lat.
Mann był także przez ponad pięćdziesiąt lat związany z radiową Trójką, którą opuścił w atmosferze wielkiego skandalu. Dziennikarz uczynił to bowiem w geście solidarności i ze swoją koleżanką z pracy, Anną Gacek, która została zwolniona przez ówczesne władze rozgłośni.
Obecnie 75-latek związany jest Radiem Nowy Świat i chociaż jak na razie nie myśli o przejściu na emeryturę, to mimo wszystko coraz rzadziej pojawia się publicznie.
Gwiazdor polskich mediów, który trzykrotnie stawał na ślubnym kobiercu, doczekał się syna, który jest owocem jego relacji z Ewą Bańską. Marcin Mann także poczuł pasję do muzyki oraz radia i postanowił pójść w ślady swojego sławnego ojca.
Dziś spełnia się jako dziennikarz radiowy. Co o jego warsztacie sądzi legendarny spiker?
"Kiedy Marcin dorastał i robił się coraz bardziej samodzielny, uważałem, że jest moim najlepszym asystentem i dopełnieniem. I być może popełniam ten błąd, że bardziej lubię z nim pracować niż z innymi. A to może spętać w poczuciu, że jest przywiązany do mnie szeregiem sznurków. Potrafię być samodzielny, ale akurat mam dobrą komunikację z synem, nawet gdy się spieramy" - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską.
W jednym z późniejszych wywiadów Wojciech Mann ujawnił nieco więcej na temat swojej relacji z synem.
"(...) Marcin, nie jest przykładnym synkiem z czytanek. Ci byli grzeczni, posłuszni i ojców podziwiali. A Marcin skrzętnie ukrywa to, że jestem dla niego autorytetem. Bywam tym załamany" - zdradził na łamach "Tygodnika Powszechnego".
Były gwiazdor radiowej Trójki z rozbrajającą szczerością przyznaje, że dziwi go powściągliwość syna w pewnych kwestiach. Marcin Mann wychowywał się przecież pod okiem jednego z najsłynniejszych dziennikarzy w historii polskiego radia.
"(...) przecież są dziedziny, gdzie ja się ewidentnie do czegoś przydaję z moim doświadczeniem i wiedzą, ale to nie ma znaczenia dla mojego syna i w ogóle ludzi z jego pokolenia - pewnych siebie, mądrzejszych, wiedzących lepiej" - dodał 75-latek.
Mimo wszystko były prowadzący "Szansę na sukces" akceptuje postawę syna i pozwala mu czasem nieco zamienić się rolami.
"Poniekąd role się odwróciły: to Marcin mnie wychowuje, nie ja jego. Jak mam kłopot z komputerem, to on wkurza się: "Weź się przyjrzyj, bo tam jest ten krzyżyk". A ja wolę, by on mi sam znalazł ten krzyżyk. Bo lubię, jak ktoś się mną opiekuje i jest dla mnie cieplutki" - mówi z przekąsem Wojciech Mann.
Dziennikarz Radia Nowy Świat podkreśla, że z Marcinem łączą nie tylko sprawy zawodowe, ale także wspólne zainteresowania:
"Odbyliśmy długie i trudne dyskusje na temat jego orientacji muzycznej" - podsumował słynny dziennikarz.
Zobacz też:
Maks Behr odchodzi z telewizji TVN. Zostanie gwiazdą "halo tu polsat"?
Sandra Kubicka musi sama zajmować się dzieckiem. "Płaczę i krzyczę w środku"
Wojciech Mann nie zostawił na Opolu suchej nitki. Zadał jedno ważne pytanie