Wojciech Pijanowski wspomina zmarłą gwiazdę TVP. Taka Stanisława Ryster była naprawdę
Stanisława Ryster była jedną z najbardziej lubianych i cenionych dziennikarek TVP. Byłą prowadzącą "Wielkiej gry" - teleturnieju uznawanego za najtrudniejszy tego typu program w historii polskiej telewizji - w najnowszym wywiadzie wspomina inna legendarna postać - Wojciech Pijanowski. Pierwszy gospodarz "Koła fortuny" opowiedział, jaka naprawdę była słynna prezenterka.
Nieoczekiwana śmierć legendarnej prezenterki Stanisławy Ryster odbiła się w mediach szerokim echem. 82-letnia prowadząca kultową "Wielką grę" niemal przez całą swoją zawodową karierę związana była z Telewizją Polską.
Choć pojawiała się także w innych programach stacji publicznych, największą popularność zyskała właśnie dzięki słynnemu teleturniejowi, który do dziś uważany jest za najbardziej wymagający quiz w historii polskiej telewizji.
Wieści o odejściu 82-latki zelektryzowały nie tylko jej najbliższych przyjaciół i członków rodziny, ale także przedstawicieli świata telewizji i show-biznesu.
O śmierci dziennikarki poinformował wielokrotny zwycięzca programu, Mariusz Machnikowski, któremu smutne wieści przekazał Ryszard Pieniążkiewicz - inny triumfator "Wielkiej gry".
"Zmarła Stanisława Ryster. Jeśli ktoś był legendą TVP, to Ona na pewno. Pochwalę się - w jednym z wywiadów powiedziała, że spotkała się niedawno z »jednym ze swoich ulubionych graczy«. Potwierdziła mi potem, że to chodziło o mnie - tydzień wcześniej zaprosiłem Ją na kawę..." - przekazał w mediach społecznościowych
W jednym z najnowszych wywiadów prezenterkę znaną z "Wielkiej gry" wspominał inny legendarny prowadzący związany z TVP - Wojciech Pijanowski.
"Król polskich teleturniejów" poznał Stanisławę Ryster ponad 40 lat temu.
Byłem jej szefem, gdy prowadziła teleturniej "Wielka Gra" - zdradził w rozmowie z "Faktem".
Były gospodarz "Koła fortuny" był zawsze pod dużym wrażeniem profesjonalizmu swojej koleżanki z Woronicza.
"Bardzo dobrze i przyjemnie nam się razem pracowało. Stanisława była bardzo miła i sympatyczna (...). I dbała jak należy o "Wielką Grę". Ona była bardzo pracowita. Spotykała się z ekspertami, czytała te wszystkie pytania i je poprawiała, gdy pojawiały się w nich jakieś błędy" - dodał.
Niestety znajomość słynnych prowadzących zakończyła się, gdy dziennikarka zakończyła swoją medialną karierę
"Gdy przeszła na emeryturę, to już nie mieliśmy kontaktu. Urwał się. Ale wiem, że telewizja w ostatnich latach o niej nie zapomniała i zawsze na święta wysyłała jej drobne prezenty i kartki z życzeniami. I bardzo dobrze, bo jej się to po prostu należało" - podsumował Wojciech Pijanowski w rozmowie z tabloidem.
Zobacz też:
Anna-Maria Sieklucka wydała oświadczenia. Przekazała wieści o rozstaniu
Wdowa po Krzysztofie Krawczyku codziennie chodzi na grób. Wciąż jej ciężko
Mąż Bogumiły Wander, Krzysztof Baranowski, celowo ukrywał jeden fakt o niej. Bał się