Wojciech Pokora: Tabloid ujawnia przyczynę jego śmierci
Jak czytamy w jednym z tabloidów, Wojciech Pokora (†83 l.) od tygodni walczył z chorobą. Jeszcze w grudniu zeszłego roku udzielał wywiadu. Okazało się, że była to jego ostatnia rozmowa przeznaczona do publikacji. Gdy dziennikarka dzwoniła do jego agentki w celu umówienia terminu sesji, ta powiedziała, że aktor przebywa w szpitalu.
W niedzielę media obiegła przykra wiadomość. Zmarł wybitny aktor, Wojciech Pokora. Znany był m.in. z takich produkcji jak "Czterdziestolatek", "Miś", "Poszukiwany, poszukiwana", "Kariera Nikodema Dyzmy". Grał w Teatrze Dramatycznym, pracował też z Kabaretem Olgi Lipińskiej.
Od jakiegoś czasu Pokora oszczędzał się. Musiał dbać o zdrowie, bowiem już kiedyś przeszedł atak serca. Nie grał tak wiele, jak niegdyś. Ostatni raz na małym ekranie pojawił się w serialu "Na Wspólnej", w którym w 2016 roku wcielał się w postać Stanisława Niemirowicza.
Pod koniec zeszłego roku artysta udzielił wywiadu w jednym z magazynów.
"W grudniu spotkałam się z aktorem i jego wnuczką Agatą Nizińską. Udzielili oni 'Vivie!' wywiadu, który miał się ukazać na Dzień Dziadka. Wówczas Wojciech Pokora był jeszcze w niezłej formie, dowcipkował, jak to on. Kiedy dzwoniłam do jego agentki, prosząc o ustalenie terminu sesji, odpowiedziała, że pan Wojtek jest chory i przebywa w szpitalu. Okazało się później, że doznał udaru" - opowiada Krystyna Pytlakowska cytowana przez "Super Express".
W tabloidzie możemy wyczytać, że organizm aktora był zbyt słaby, by przezwyciężyć skutki udaru. Stan Pokory był niestabilny i nie można było podjąć koniecznej natychmiastowej rehabilitacji. Artysta zmarł 4 lutego w wieku 83 lat.
***
Zobacz więcej materiałów: