Wojciechowska przekazała wieści w sprawie córki. Nie będzie powrotu
Martyna Wojciechowska ma jedną biologiczną córkę, jednak nie jest tajemnicą, że kilka lat temu zdecydowała się adoptować pochodzącą z Tanzanii Kabulę. Młoda kobieta od czasu do czasu przylatuje do Polski, jednak na stałe nie może jeszcze mieszkać w naszym kraju. W rozmowie z Pomponikiem Martyna Wojciechowska opowiedziała o zawiłościach z tym związanych.
Martyna Wojciechowska dzięki programowi "Kobieta na krańcu świata" zwiedziła chyba już większą część globu. Oprócz wyjazdów służbowych podróżuje także prywatnie. Podczas jednej z wypraw, w Tanzanii poznała dziewczynkę o imieniu Kabula. Ich znajomość nie zakończyła się jednak na jednym spotkaniu.
Martyna Wojciechowska zapragnęła pomóc dziewczynce, która dziś już jest dorosłą kobietą, i otoczyła ją opieką. Choć Kabula wielokrotnie bywała w Polsce, to dotąd nie zdecydowała się tu przeprowadzić. W rozmowie z naszym reporterem Wojciechowska wyjawiła, dlaczego tak jest.
"Kabula urodziła się w Tanzanii. Mówi w swoim języku, w Swahili. Ma tam swoją rodzinę. Ma mamę, u której dokładnie dzisiaj zresztą dzwoniła do mnie, jest w odwiedzinach. Bycie blisko jej korzeni, blisko jej środowiska jest też dla niej ważne. Jest na uniwersytecie, studiuje prawo. A przede wszystkim ona chciałaby się wykształcić tam, żeby pomagać osobom, które są tam. I żeby rozumieć, być blisko tych problemów, które dotykają osób na terenie Tanzanii. Więc bardzo szanuję jej decyzję. I rozumiem to, że ona chce zmieniać rzeczywistość w Tanzanii - wyznała nam, dodając, że do Polski nadal będzie przyjeżdżać regularnie.
Jak się okazuje, nie tylko sama Kabula ma kontakt ze swoją biologiczną mamą, ale także Martyna. Co więcej, panie są w dobrych relacjach.
"Mama Kabuli jest mamą, która po prostu chce dla niej dobrze. Ona widzi, że Kabula jest szczęśliwa. Że zdobywa edukację. Że może robić to, czego wcześniej nie miała szansy robić. Więc jesteśmy w bardzo dobrej relacji. Zresztą pozdrawiałam ją właśnie serdecznie w trakcie tej rozmowy z Kabulą. Wielkie uściski dla mamy i w drugą stronę to działa tak samo" - wyznała w rozmowie z Pomponikiem.
Martyna Wojciechowska dodała, że ona sama także czuje się jej mamą, a także towarzyszką jej życia.
"Bardzo ona zmieniła moje życie. Myślę, że ja jej też. Kabula traktuje mnie jak mamę. Zwraca się do mnie ze swoimi problemami, z troskami. Rozmawiamy o wszystkim. Od błahych spraw po bardzo poważne, dotyczące decyzji, jak będzie wyglądała jej przyszłość. Ale czuję się za nie odpowiedzialna jak mama za córkę na drugim krańcu świata" - wyznała nam.
Zobacz też:
Martyna Wojciechowska rozgląda się za nowym partnerem. Zaskakujące wyznanie
Wojciechowska szykowała się do ślubu z milionerem. Okazało się, że jest dla niej za słaby i za wolny
Martyna Wojciechowska już tego nie ukrywa. Szczere słowa o córce