Wojewódzki przesłuchany
Kuba Wojewódzki (45 l.) został przesłuchany przez ABW w związku z aferą narkotykową ujawnioną przez tygodnik "Wprost". "Fakt" pisze, że Kubie pokazano 30 dilerów narkotyków i podano ich pseudonimy. Showman nie rozpoznał żadnego z nich.
"Jeśli wzywa mnie taki nabrzmiały organ jak ABW i znajduję się na liście jakiegoś pinokia, który pomyślał, że fajnie byłoby się oczyścić, to jest takie powiedzenie, że tonący brzydko się chwyta" - mówi beztrosko "Faktowi".
"Ja mam naturalny haj. Jestem facetem, który sam się nakręca. Słyszałem, że 30 gramów kupowałem. No to chyba musiałem zaprosić Rolling Stonesów!"
"Ja lekko do tego podchodzę, bawi mnie to. A jak ktoś będzie chciał zrobić z tego poważny problem, to ja mam poważne pieniądze, żeby zatrudnić prawnika" - ostrzega.
W rozmowie z "Super Expressem" Wojewódzki ponownie podkreśla swoją niechęć do narkotyków (czy to nie staje się podejrzane?):
"Stosunku do dragów nie zmieniłem: nie mam ochoty na wciąganie lub wcieranie sobie czegokolwiek i gdziekolwiek. A jeśli jakiś idiota mnie oskarży, to spotkamy się w sądzie."
"Narkotyki są dla idiotów. Nie ukrywam, że przesłuchali mnie jako świadka: dopóki nie będę miał zarzutów - a nie ma do nich podstaw - to kpię sobie z tego".