Reklama
Reklama

Wojewódzki sprowokował Dańca. Ledwie dziennikarz uderzył w TVN, a tu takie słowa satyryka. Nie będą zadowoleni

Nie od dzisiaj wiadomo, że Kuba Wojewódzki potrafi wyciągać ze swoich rozmówców "mięsne" kawałki, nawet jeśli początkowo nie chcą wcale dzielić się z nim swoimi przemyśleniami czy sprawami prywatnymi. Tym razem to Marcin Daniec dał się sprowokować dziennikarzowi, choć w pierwszej chwili podobno "nie zabierał głosu w sprawie". Poszło o Krzysztofa Daukszewicza i TVN.

Marcin Daniec u Kuby Wojewódzkiego. Razem zaczęli krytykować TVN

Obecny na scenie już od niemal 40 lat Marcin Daniec należy do najbardziej szanowanych i lubianych polskich artystów kabaretowych. Jego gwiazda nie świeci może już tak jasno jak jeszcze na kilkanaście lat temu, ale wciąż mowa o powszechnie rozpoznawanym artyście. Nie dziwi więc szczególnie, że to właśnie on znalazł się wśród gości wybranych do jednego z pierwszych odcinków nowego sezonu najpopularniejszego polskiego talk showu.

Kuba Wojewódzki zaprosił satyryka i dokooptował mu do towarzystwa Tomasza Jakubiaka. W rozmowie panów nie zabrakło ciekawych wątków, choć o jeden z nich Wojewódzki musiał trochę powalczyć. Prowadzącemu wyraźnie zależało bowiem, żeby Marcin Daniec wypowiedział się o głośnej sprawie innego znanego satyryka. Jak powszechnie wiadomo, Krzysztof Daukszewicz na dobre zniknął ze "Szkła kontaktowego", po tym jak oburzenie części publiczności wywołał jego transfobiczny żart.

Reklama

Komentator polityczny poczuł się zaatakowany i miał żal do TVN-u, że stacja nie stanęła w jego obronie. A jak się okazuje, Kuba Wojewódzki i Marcin Daniec w tym sporze opowiadają się zdecydowanie po jego stronie. Tak przynajmniej wynika z ich wymiany zdań podczas wtorkowego programu.

Krzysztof Daukszewicz znalazł obrońców. Daniec w końcu zabrał głos

Większość rozmowy między Wojewódzkim i Dańcem przebiegała w przyjacielskiej i dosyć luźnej atmosferze. Pierwszy zgrzyt pojawił się dopiero, gdy prowadzący zagadnął swojego gościa o aferę z Daukszewiczem. Popularny kabareciarz początkowo wyraźnie wstrzymywał się z odpowiedzią: "Nie zabieram głosu w tej sprawie" - rzucił nawet. Wojewódzki nie dawał jednak za wygraną.

Samozwańczy "król TVN-u" podszedł Marcina Dańca sposobem i zanim pociągnął go za język, sam podzielił się swoją opinią na ten temat. Zdaniem Wojewódzkiego: "To jest dowód na to, że albo cenzura, albo polityczna poprawność zaczyna nas korodować". Kuba od razu zapewnił też, że on takiej sytuacji nie akceptuje.

Marcin Daniec skwapliwie zgodził się z przedmówcą (padło z jego strony nawet: "Brawo"). Choć podobno nie chciał komentować afery, nagle zmienił front i dosyć jednoznacznie stanął po stronie Krzysztofa Daukszewicza. Opowiedzenie przez niego krzywdzącego żartu potraktował wręcz jako swego rodzaju potknięcie. Ba, stworzył z tego nawet rozbudowaną metaforę.

Marcin Górski, Artur Andrus, a teraz Marcin Daniec - wszyscy krytykują TVN

"Kochani, posłuchajcie. Daukszewicz świetny, fajny gość, który za półdarmo 600 lat pracował w twojej stacji. Szedł po chodniku i wystawała płytka chodnikowa. Tymi swoimi zawsze pięknymi, eleganckimi butami drogimi zahaczył i się przewrócił i uderzył w chodnik. Oni nagle, zamiast mu pomóc, to mu powiedzieli "Panie Daukszewicz, go away, guten abend, auf Wiedersehen" i Daukszewicz bidny poszedł. I Górski za nim: "Czekaj, czekaj". Andrus wolniutko" - monologował Marcin Daniec.

Wspomniani przez satyryka Robert Górski i Artur Andrus zrezygnowali z pracy w "Szkle kontaktowym" w geście solidarności z Krzysztofem Daukszewiczem. Pierwszy z nich do dzisiaj nie wybaczył zresztą TVN-owi i ostro skrytykował go... w podcaście Kuby Wojewódzkiego. Czyżby uwielbiający kontrowersje dziennikarz robił to specjalnie? Już drugi raz zaprasza przecież rozmówcę krytycznego wobec jego macierzystej stacji i jeszcze zachęca go do zabrania głosu. Nie sposób tego uznawać za przypadek.

Zobacz też:

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy