Wojewódzki traci przyjaciół
Kiedy był na fali, nie brakowało mu kumpli. Gdy wpadł w tarapaty, okazało się, że przyjaźnie były płytkie...
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie... O celności tego przysłowia boleśnie przekonuje się ostatnio Kuba Wojewódzki (49). Za niewybredne żarty na temat Ukrainek sprzątających w polskich domach spadły na niego nie tylko konsekwencje zawodowe, ale i ostracyzm środowiska, które do niedawna wprost nosiło go na rękach.
"Utrata pracy w stacji radiowej zabolała Kubę dużo mniej niż ostre słowa ze strony osób, które uważał za swoich przyjaciół" - mówi "Na Żywo" jego znajomy. "Zupełnie nie spodziewał się, że niefortunny 'Poranny WF' tak radykalnie zmniejszy krąg jego znajomych. Czuje się zdradzony. Uważa, że ludzie, którym ufał, wykorzystali jego potknięcie do autopromocji...".
Zaproszenie do show Wojewódzkiego było nobilitacją. Marcin Meller, redaktor naczelny magazynu dla mężczyzn, korzystał z niego dwukrotnie. Panowie spotykali się także prywatnie. Kuba publicznie gratulował Mellerowi narodzin dziecka. Stosunki obu dziennikarzy zacieśniły się, gdy Marcin przedstawił mu swoją siostrę Katarzynę.
Pojawiły się spekulacje, że atrakcyjna kobieta wpadła Kubie w oko. Ale gdy Wojewódzkiemu grunt zaczął palić się pod nogami, Meller zakończył tę znajomość definitywnie. W felietonie na łamach "Newsweeka" odpisuje "w imieniu" i w tonie wypowiedzi Wojewódzkiego na zarzuty o rasizm i szowinizm.
"Gdyby nie moje finezyjne żarty o gwałceniu Ukrainek, to nikt by tego nie zrozumiał. A dzięki mnie (...) nawet UEFA zrozumiała, że z prymitywnym rasizmem nad Wisłą nie ma żartów. I zamiast dziękować, to polski kołtun rozpętuje polowanie na czarownice. Chce, żebym przepraszał te babska z dzikiego Wschodu (...). Ja decyduję, kto jest rasistą, a kto dziwką na kolanach".
Na Wojewódzkiego spadły też gromy ze strony Moniki Olejnik i dziennikarzy "Przekroju". W nieco łaskawszym tonie wypowiedział się Tomasz Lis, naczelny "Newsweeka", nazywając Wojewódzkiego błyskotliwym błaznem...
Zagadką pozostaje, jak zachowa się Michał Żebrowski, znany ze swojej "wschodniej duszy", który zatrudnił Kubę w Teatrze 6. Piętro - odmówił komentarza "Na Żywo". Żarty showmana mogły obrazić również współwłaściciela teatru, pochodzącego z Leningradu Eugeniusza Korina. To on reżyserował sztukę, w której gra Wojewódzki...
"Kuba ma świadomość, że jego kariera w Teatrze 6. Piętro i w TVN wisi na włosku" - mówi informator pisma. "Nawet jego podupadająca na zdrowiu matka ma do niego pretensje".
Ukrainka, która się nią opiekowała, dotknięta głęboko przez syna pracodawczyni, porzuciła pracę...
"Zadzwonię i przeproszę w trosce o jej samopoczucie i higienę pracy" - obiecuje Kuba na łamach "Polityki". Dodał, że zawiózł list z przeprosinami do ambasady Ukrainy. Czy to prawdziwa skrucha, czy asekuranctwo?
K. W
28/2012