Wojewódzki zaprosił Derpienski do programu, a teraz tak o niej pisze. Nie gryzie się w język
Caroline Derpienski i jej milioner "Jack" zakończyli wieloletni związek, a influencerka zaczęła publicznie opowiadać o wszystkich przykrych sytuacjach, których doświadczyła podczas relacji. Ludzie bardzo szybko podzielili się na tych, którzy ją wspierają oraz tych, co nie wierzą w pełne szczegółów historie. Do głosu doszedł nawet Kuba Wojewódzki. Kolejny raz wyjawił, co myśli o "dolarsowej" Caroline.
Caroline Derpienski miała przyjemność gościć u Kuby Wojewódzkiego i można było pomyśleć, że chociażby z tego powodu relacje tej dwójki są... całkiem dobre. Wesoło żartowali i przekomarzali się, a influencerka zdradziła mu nawet kilka "smaczków" dotyczących "dolarsowego" życia.
Kuba chyba jednak zmienił zdanie, albo nagle przestał ukrywać, co myśli o sytuacji influencerki. Powrócił do tematu i na łamach "Polityki" napisał kilka dosadnych słów: "Po hucznym rozstaniu z milionerem Caroline Derpieński robi relację na TikToku z wnętrza swojej lodówki i apeluje o modlitwę oraz pomoc finansową. W tle dwa zgniłe banany. Postanowiłem pomóc. Modlę się" - zadrwił.
Warto zauważyć, że w przeszłości Kubie nieźle oberwało się za to, że zaprosił Caroline do swojego talk-show. Ludzie nie szczędzili mu słów krytyki i wypominali, że rozmawia z osobami, które nic sobą nie reprezentują. Zasugerowali, by pomyślał o gościach, którzy faktycznie są warci promowania.
Wojewódzki nie pozostał na to obojętny i szybko skwitował, co myśli o komentarzach widowni:
"Programy typu talk-show nie tworzą gwiazd. Nie kreują nowej rzeczywistości. One ją pokazują taką, jaka ona jest. Stworzona, wyprodukowana, wyklikana gdzie indziej. Nie podoba ci się jej obraz, nie rzucaj kamieniem w lustro, tylko sięgnij głębiej. Bo ja jestem zwierciadłem czyjejś ciekawości, która do poziomu gwiazd wynosi czasem jednostki zagadkowe" - pisał w sieci.
Następnie zdecydował się na szczere wyznanie.
"Martwi mnie brak takiej moralnej paniki, gdy w mediach mamy Bąkiewicza, Mejzy czy Giertycha. Dystans, dystans, dystans, bo wszyscy zwariujemy. Społeczeństwo, które traci poczucie humoru, popada w zgorzknienie i marny kabaret" - dodał.
Choć niektórzy nadal chcieli krytykować słowa Kuby, okazało się, że odcinek z Caroline cieszył się bardzo wysoką oglądalnością. Oznacza to, że choć ludzie nie chcą oglądać tego typu osobistości... to i tak to robią. Gdy tylko media obiegła ta informacja, Kuba pochwalił się tym w sieci.
Wojewódzki z pewnością lubi wbijać kij w mrowisko. Wszak nie powstrzymał się przed zaproszeniem innych kontrowersyjnych osób, np. Marianny Schreiber. Skorzystał też z okazji i na jego kanapie zasiadła ostatnio będąca w ogniu krytyki Agnieszka Kaczorowska. Nie da się ukryć, że aktorka do dziś boryka się z konsekwencjami swojego występu w TVN.
Czytaj też:
Marianna Schreiber wyciągnęła pomocną dłoń do Derpieński. Zaoferowała sporo
Chciała pomóc, a tu taki kiepski finał. Schreiber nie gryzła się w język ws. Derpienski
Dopiero co narzekała na biedę, a już takie wieści. Nagle Derpienski oficjalnie ogłosiła