Wojna między Bachledą i Rosati trwa. Tym razem o trenera
Alicja Bachleda-Curuś (30 l.) i Weronika Rosati (29 l.), choć w Los Angeles mieszkają obok siebie, spotkań unikają jak ognia.
Od początku ze sobą rywalizowały. O role, o zainteresowanie mediów. Teraz konflikt zaognił trener. Ala i Weronika korzystają bowiem z usług tego samego - Witolda Szmańdy.
Jak donosi "Rewia, panie niedawno zupełnie przypadkowo wpadły na siebie w drzwiach do jego sali treningowej. Obie były bardzo zdziwione, nie zdając sobie sprawy, że chodzą na zajęcia do tego samego mężczyzny. Najbardziej jednak zdziwiony atmosferą spotkania był sam Szmańda.
43-latek nie mógł pojąć, dlaczego dwie Polki na obczyźnie tak bardzo siebie nie lubią.
"Nie wiedział, że między aktorkami wieje chłodem. W dodatku nieświadomie popełnił gafę. Pochwalił Alicję, gratulując jej znakomitej formy i sylwetki po urodzeniu dziecka. O Weronice powiedział natomiast, że musi ją bardziej dopingować do pracy. Tymi słowami dolał tylko oliwy do ognia" - donosi tygodnik "Rewia".
Cóż, Polak to jednak potrafi... nienawidzić. Szczególnie za granicą.