Wojna Szyca z Poniedziałkiem
Borys Szyc nigdy nie lubił owijania w bawełnę. Tym razem jednak przesadził...
Burzę wywołał ostatnio wywiad aktora dla "Przekroju" - gwiazdor bezceremonialnie uzasadniał, dlaczego nowatorski teatr Krzysztofa Warlikowskiego (49 l.), dyrektora Nowego Teatru w Warszawie, jest mu obcy.
- Nie widzę nic odkrywczego w tym, że na scenie jeden facet wali drugiemu k... albo wsadza mu kamień do d... Na latanie po scenie z gołym fiutkiem naprawdę mam jeszcze czas - powiedział. Dodał, że dobrze czuje się w swoim Teatrze Współczesnym. - To jest bardzo tradycyjny teatr i mnie się to podoba... Jego kolegom również.
Ostro zareagował na te słowa Jacek Poniedziałek (46 l.), aktor Nowego. Z Warlikowskim przyjaźni się od 18 lat - mieszkał nawet u niego i jego żony.
Na Facebooku do Szyca napisał tak: "Swoją chamską i bezsensowną wypowiedzią o Warliku straciłeś moją sympatię". Opinie Borysa o spektaklach Warlikowskiego Jacek nazwał "bluzgiem".
To nie pierwsza rozbieżność gustów obu aktorów. Kiedyś Poniedziałek, zapytany, czy zagrałby sceny miłosne z Szycem, nie wykazał entuzjazmu.
Nazwał go "polskim typem, jajcarzem, piwoszem". Przeciwstawił mu Małaszyńskiego, który jest "typem zachodnim" i ma w sobie "pewną delikatność". Teraz na pewno utwierdził się w przekonaniu o niedelikatności Borysa.
(nr 34/2011)
A. B.