Wolszczak zachwycona nowym mieszkaniem
Wojna - tak Grażyna Wolszczak (53 l.) nazywa urządzanie nowego apartamentu w centrum Warszawy. Pomagał jej w tym wieloletni partner, scenarzysta Cezary Harasimowicz (56 l.).
Pół roku temu kupiłaś mieszkanie. Jak idą przygotowania do przeprowadzki?
Grażyna Wolszczak: - W sylwestra była parapetówka. Już tam mieszkamy.
Jesteś zadowolona z nowego miejsca?
G.W.: - I wykończona tym wszystkim, co się działo. Remont i urządzanie mieszkania to są duże emocje. Cały czas coś się dzieje. To jest wojna po prostu.
No, ale wygrałaś ją. W jakim stylu jest mieszkanie?
G.W.: - Ni stąd, ni zowąd w stylu nowoczesnym. Lubię bardzo stare meble, ale jak kiedyś przyjechał stary kredens, to musiał wyjechać z powrotem. Nie pasował.
Czyli jest nowocześnie? Jasne meble, metal?
G.W.: - Tak. Beton, jasna podłoga, ale też trochę glamour, czyli kolorowo, bo jest różowa kanapa.
Hm, ciekawe jaki facet usiądzie na różowej kanapie?
G.W.: - Tak naprawdę to kolor fuksji. A poza tym, to właśnie Cezary podjął tę decyzję.
Miałaś umowę z partnerem, że nie będziesz go wciągać w prace remontowe.
G.W.: - To prawda, ale na jego nieszczęście byłam ostatnie miesiące bardzo zapracowana i, niestety, musiał się aktywnie włączyć.
A 22-letni syn pomagał ?
G.W.: - Filip już się usamodzielnił. Mieszka w swoim mieszkaniu, studiuje, ma dziewczynę.
Cały wywiad w najnowszym numerze magazynu "Świat&Ludzie"
Rozmawiał Michał Wichowski
(nr 7)