WOW! Zamienił się w sceniczną bestię! Takiego występu nie było w żadnej edycji
Robert Szpręgiel zaskoczył jury przeistaczając się ze śpiewaka operowego w prawdziwą rockową sceniczną bestię. Okazał się fenomenalny jako Iggy Pop w utworze "The passenger", zapewniając sobie podium w 3. odcinku muzycznego show.
Program rozpoczął się od występu Ewy Błachnio, która przypomniała nam światowy hit "Gangnam style" koreańskiego muzyka i komika PSY. Choć odtworzenie tej piosenki nie było łatwe ze względu na język, to poczucie humoru z pewnością pomogło Ewie zbliżyć się do oryginału. "Jesteś znakomita, co za energia. Miałam wrażenie, że Ty lecisz z tym tekstem tak ze świadomością" - zażartowała Małgorzata Walewska.
Następnie pojawiła się Kasia Polewany, jako Kate Bush z utworem "Running up the hill". Ten hit święcił triumfy czterokrotnie. Zadebiutował w 1985 r., po czym ponownie po latach stał się przebojem za sprawą serialu Stranger Things. Trzeci raz poznaliśmy go w nowym mistrzowskim wykonaniu Sary James w finale "America's Got Talent". Teraz Kasia dała mu kolejne życie.
"Udało Ci się stworzyć na tej scenie tę magię, tajemniczość i dziwność, o którą zawsze dba Kate Bush. Jestem pod ogromnym wrażeniem twojej precyzji wokalnej i znakomitego, bardzo sprawnego wokalnego wykonania" - zachwycała się Katarzyna Skrzynecka.
"Kasia, bardzo się cieszę, że to zaśpiewałaś. Małgosia wstała, myśmy oglądali z wielkim zaangażowaniem. Bardzo fajnie, bo zaprezentowałaś tu siebie, której wcześniej nie widziałem, ale twoja świadomość kreacji mi w tym pomogła. Świetna robota" - skomentował Robert Janowski.
Michał Milowicz tym razem został raperem i musiał poradzić sobie z piosenką "P.I.M.P". amerykańskiego gwiazdora 50 Cent. "Michał, widzę 7 dni wielogodzinnej pracy nad tym, żeby to wszystko opanować. Chylę czoła nad pracą, którą wykonałeś. Dzisiaj dla mnie jest 30 centów z tych 50-ciu" - skomentował Robert Janowski.
"Dla mnie reszty nie trzeba" - zażartowała Małgorzata Walewska, i dodała: "Ciemnoskórzy artyści mają w sobie taki rytm, który idzie ze splotu słonecznego. Zabrakło mi tego, że nie jesteś z Afryki".
Kubie Zdrójkowskiemu przypadła za to rola kobiety, a dodatkową trudnością było odegranie w realu efektów grafiki komputerowej, wykorzystanej z teledysku Bryski w utworze "Odbicie".
"Kuba, to naprawdę uczta artystyczna zobaczyć to, co zrobiłeś na scenie. Udało Ci się utrzymać piękny, jasny, delikatny głos. Bryska śpiewa głosem bardzo szczerym i bezpretensjonalnym. To Ci się udało utrzymać znakomicie przez cały występ, pomimo że miałeś bardzo skomplikowaną choreografię z tymi elementami elektro, które są w klipie wykonane technologią komputerową. Ty to wykonałeś swoim ciałem i nie zachwiał Ci się głos ani na moment. Fantastyczna robota" - rozpłynęła się nad występem Kuby Katarzyna Skrzynecka.
Piątym artystą, który pokazał się z najlepszej strony był Robert Szpręgiel. Pojawił się jako Iggy Pop i rozgromił scenę utworem "The Passenger". "Dla mnie to był najlepszy występ dzisiejszego odcinka. Na razie. Wbiłeś się w tę rolę. U mnie dzisiaj będzie bardzo wysoko" - zawyrokował Michał Wiśniewski.
Później na scenie zjawiła się Kasia Ucherska, która oczarowała swoim wykonaniem utworu "Solo" Demi Lovato. Podsumowanie rozpoczęła Katarzyna Skrzynecka od słów: "Pod względem odwzorowania wokalnego, aktorskiego i emocjonalnego wykonałaś na dziesiątkę. To był genialny występ".
Oczarowanie uzupełniła Małgorzata Walewska, mówiąc: "Ja jestem przede wszystkim pod wrażeniem tego, w jaki sposób gospodarowałaś swoimi umiejętnościami wokalnymi. Tam były wszystkie kolory i barwy. Widać, że sprawnie umiesz posługiwać się narzędziem, który dała ci natura, a koleżanka Hekiert wypolerowała".
Kasia Wilk, zwyciężczyni pierwszego odcinka, znowu zatrząsała sceną, tym razem w roli kobiety, obdarzonej wielkim głosem. Jako Ella Fitzgerald zaśpiewała karkołomny utwór "Old Macdonald had a farm". "Ale dałaś czadu. To cyrk, a nie farma. Przecież to niewiarygodna ekwilibrystyka" - skomentowała Małgorzata Walewska.
Po czym radośnie zakończył Michał Wiśniewski podsumowując rozgardiasz, który zapanował wśród jurorów: "Czy jest w ogóle sens, żeby każdy z nas osobno mówił?".
Ostatnią gwiazdą, która zaświeciła w tym odcinku był Janusz Radek, który na chwilę przeistoczył się w swojego kolegę Tomasza Szczepanika z zespołu Pectus i zaśpiewał jego piosenkę "Barcelona". Wykonanie było odwzorowaniem występu z Sylwestra w Polsacie z 2015 roku.
"Trudność twojego występu polegała na tym, że musiałeś wcielić się w kolegę i martwić się, czy on się nie obrazi. Dodatkowo, uprawiacie podobną sztukę estradową" - zauważyła Małgorzata Walewska. "Wszystko było dobre. Co ja mogę więcej powiedzieć. Było 1 do 1" - dodał Micha Wiśniewski.
Odcinek wygrał Robert Szpręgiel jako Iggy Pop. Czek na 10 tysięcy złotych przekazał dla Basi, która cierpi na Zespół Retta i jest pod opieką Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą".
Tabela wyników po 3. odcinku:
1. Robert Szpręgiel
2. Kasia Wilk
3. Katarzyna Polewany
4. Katarzyna Ucherska
5. Ewa Błachnio
6. Kuba Zdrójkowski
7. Janusz Radek
8. Michał Milowicz
***
Zobacz także:
Ewa Błachnio odradza pesymistyczne myślenie. "Martwienie się nie zmienia niczego"
Kasia Wilk ma problemy przez "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"? "To przygoda życia, lekko traumatyczna..."
Kasia Wilk o swojej wpadce w Sopocie: "Nie mam poczucia żenady"