Wpadka w DDTVN. Filip Chajzer nie mógł powstrzymać śmiechu
O tym, że w programie na żywo może zdarzyć się dosłownie wszystko, przekonali się ostatnio Małgorzata Ohme i Filip Chajzer. Co takiego wydarzyło się ostatnio w „Dzień Dobry TVN”, że prowadzący nie mógł powstrzymać śmiechu?
Programy nadawane na żywo wiążą się z pewnością ze sporym stresem, zwłaszcza dla prowadzących. Nie ma tu bowiem miejsca na duble.
Bywają też sytuacje, gdzie zaproszeni goście nieoczekiwanie mówią coś kontrowersyjnego. Tak było, gdy jakiś czas temu na kanapach "Dzień Dobry TVN" gościła Bożena Dykiel. Do historii przeszła już jej wypowiedź na temat depresji, a także samozwańcza reklama okularów polepszających humor za 3 tys. zł.
Ostatnio pisaliśmy także o innej wpadce. Mianowicie, widzowie w trakcie programu usłyszeli niecenzuralne słowo!
Teraz z kolei przydarzyła się zabawna wpadka, która niezwykle rozbawiła zwłaszcza Filipa Chajzera.
Otóż, do studia został zaproszony mężczyzna z psem. Podczas gdy gość programu rozmawiał z prowadzącymi, jego pupil, który był trzymany na smyczy, nagle postanowił załatwić potrzebę fizjologiczną, a przynajmniej zaanonsował taki zamiar.
Do "czynu" ostatecznie nie doszło, jednak sytuacja ta i tak odbiła się szerokim echem.
"Wpadka" rozbawiła właściciela psa, który szybko starał się go okiełznać, ale także prowadzącego. Filip Chajzer roześmiał się. Małgorzata Ohme z kolei wydusiła z siebie "tutaj nie znaczymy terenu".
Nagranie stało się hitem sieci i trafiło do mediów społecznościowych, m.in. na TikToka.
Rozbawiło Was?
Zobacz też:
Anita Werner zaliczyła wpadkę w TVN?
Była Miss Polonia znalazła szczęście na Bliskim Wchodzie. Co tam robi?