Wraca temat romansu Williama. Ekspertka tłumaczy: "Większość ma przygody"
Odkąd niecałe 6 lat temu przypadkiem wypłynął temat domniemanego romansu pozamałżeńskiego księcia Williama, plotki na ten temat wracają regularnie. Chociaż wszystko wskazuje na to, że był to wymysł dziennikarzy, eksperci królewscy podchodzą do sprawy bardzo poważnie.
Królowa Elżbieta II przez całe swoje życie ściśle przestrzegała reguły "nigdy nie narzekaj, nigdy się nie tłumacz". Zdaniem autorki książek poświęconych skandalom w brytyjskiej rodzinie królewskiej, w sprawie plotek na temat rzekomej zażyłości, jaka ponoć przed laty połączyła księcia Williama, będącego wtedy świeżo po ślubie z Kate Middleton oraz jego sąsiadkę z Norfolk, wnuk idzie w ślady babci:
"Rodzina królewska nie reaguje — tego nauczyła ich Elżbieta II. Nie reaguje na wszelkiego rodzaju plotki o niej — pomija to milczeniem".
Spekulacje na temat zażyłości, jaka, według mediów, połączyła księcia Williama i Rose Hanbury, żonę siódmego markiza Cholmondeley, wypłynęły dobre 9 lat po tym, gdy romans rzekomo miał miejsce.
W 2019 roku. "The Sun" opublikował artykuł na temat konfliktu, który ponoć poróżnił księżną Kate z jej dawną przyjaciółką, Rose Hanbury. Żona Williama miała sprawić, żeby byłą modelkę spotkał towarzyski ostracyzm za plotkowanie z dziennikarzami na temat relacji Kate z jedzeniem.
Od słowa do słowa media ustaliły, że nie tylko księżną łączyły z Hanbury serdeczne relacje, lecz także jej męża, Williama, w czasach, gdy jako świeżo poślubieni małżonkowie zamieszkali w otrzymanej od królowej Elżbiety II posiadłości w Norfolk.
Impetu plotkom dodał fakt, że Hanbury w wielkim pośpiechu poślubiła starszego od niej o 24 lata Davida Rocksavage, siódmego markiza Cholmondeley, będąc w zaawansowanej ciąży. Pojawiły się plotki jakoby książę William miał z tym coś wspólnego…
W rozmowie z Plejadą Iwona Kienzler, autorka publikacji "Skandale we współczesnych rodach królewskich", "Windsorowie: celebryci, nudziarze, skandaliści" i "Karol III. Król ekscentryk" bagatelizuje sprawę, tłumacząc, że została nadmiernie rozdmuchana:
"Pamiętajmy, że człowiek nie jest monogamiczny jako gatunek, choć znam wiele osób, które miały tylko jednego partnera w życiu i tak funkcjonowały. Dla kobiet na przykład dzieci są bardzo ważne i nie myślą o innych partnerach, bo to zagrażałoby ich małżeństwu. Ale większość osób ma jakieś przygody gdzieś tam po drodze, poznaje kogoś. To są flirty, romanse. Jeśli to spotkało Williama, to nie róbmy z tego strasznie dużej sprawy".
Ja sugeruje pisarka, jedyną osobą, która miała prawo przejąć się plotkami, była żona Williama. I podjęte przed nią kilka lata temu decyzje zdają się potwierdzać, że Rose Hanbury zaszła jej za skórę, chociaż mogło chodzić na przykład tylko o jej upodobanie do plotkowania z dziennikarzami na temat prywatnych sekretów księżnej:
"Z pewnością, jeśli Kate o tym wiedziała, jeśli faktycznie tak było, to na pewno ją to ubodło, bo ona nie romansowała ani przed ślubem, ani po ślubie. Miała męża, postawiła wszystko na jedną kartę”.
Zdaniem ekspertki, niesprawiedliwe jest zwalanie winy za ewentualny flirt, bez względu na jego skalę, na kobietę, jak robią to brytyjskie media i opinia publiczna. W rezultacie zaszczutej Hanbury nie pozostało nic innego jak zaszyć się w 106-pokojowej rezydencji Houghton Hall, którą odziedziczył jej mąż.
Jak przekonuje Kienzler, dobrze by był przestrzegać w takich sytuacjach elementarnych zasad sprawiedliwości, po czym delikatnie zrzuca winę na inną kobietę, tym razem na Kate:
"Nawet jeśli był romans, to dlaczego mówimy, że to jej wina? Ona nie przyszła do Williama z propozycją, tylko na ogół mężczyzna wychodzi z propozycją romansu. To może być forma słowna, pozasłowna, ale raczej, jeśli ktoś nie chce, to romansu nie ma. To jest zawsze wina dwojga. Jeżeli jest zdrada, to na ogół coś nie działa w małżeństwie. Jeżeli jest związek kochający się, mający do siebie zaufanie, to nie dochodzi do zdrady — tak mówią psychologowie — musi być jakaś przyczyna".
Przenikliwa analiza?
Zobacz też:
Nie ustają spekulacje wokół księżnej Kate. To może być przełom
Rzekoma kochanka Williama wykorzystała nieobecność Kate. Knuje z Camillą
Znów jest głośno o romansie księcia Williama. "Nigdy się do tego nie odnieśli"