Wróblewska i Paschalska też odpowiadają Kaczorowskiej: „To powoduje problemy psychiczne”
Julia Wróblewska i Kaja Paschalska postanowiły zabrać głos w dyskusji rozpętanej przez Agnieszkę Kaczorowską. Julia postanowiła podzielić się własnym doświadczeniem w zakresie dążenia do perfekcji, które promuje Agnieszka.
Agnieszka Kaczorowska, która jakiś czas temu doszła do wniosku, że zna się na wszystkim i wytrwale opromienia innych swoimi opiniami na dowolny temat, postanowiła ujawnić, co myśli o body positive i akceptowaniu swoich niedoskonałości. Jej zdaniem, jest to równoznaczne z promowaniem mody na brzydotę i godzeniem się z bylejakością.
Jak ujawniła, życie tylko wtedy ma wartość, jeśli polega na bezkompromisowym dążeniu do bycia najlepszą wersją siebie i mozolnym wspinaniu się na szczyt, cokolwiek to znaczy. Według Agnieszki, akceptowanie faktu, że czasem odczuwa się zmęczenie, albo nie wygląda się tak dobrze, jakby się chciało, jest naganne, zwłaszcza w przypadku influencerek.
Forsuje również pogląd, jakoby człowiek był produktem, a życie promowaniem siebie jako „marki osobistej”. Karolina Korwin-Piotrowska zauważyła, że w ten sposób przekreśla wszystko, co psychologowie i aktywiści zrobili w minionych latach dla kobiet, które przez wieki były uczone dopasowywania się do oczekiwań wszystkich, tylko nie własnych. Pisarka i feministka Sylwia Chutnik w swoim wpisie przyznała, że przez całe swoje życie walczyła dokładnie z takimi poglądami, jakie Agnieszka radośnie promuje na Instagramie.
Do opinii Kaczorowskiej postanowiła się też odnieść Julia Wróblewska. Młoda celebrytka, która od lat zmaga się z poważnymi problemami psychicznymi, postanowiła na Instagramie Agnieszki napisać, na podstawie własnego doświadczenia, jakie skutki może mieć życie pod ciągłą presją bycia doskonałą w każdym aspekcie życia:
Kaja Paschalska, która, podobnie jak Agnieszka i Julia zadebiutowała w show biznesie jako dziecko, postanowiła wytłumaczyć Agnieszce, jak zgubne jest budowanie samooceny na zdaniu innych:
Agnieszka na razie nie sprawia wrażenia, jakby te argumenty do niej trafiły. Wręcz przeciwnie, z ilustrowanego starannie wystylizowanym zdjęciem wpisu, jaki zamieściła dzisiejszego popołudnia na Instagramie wynika, że jeśli ktoś tak odebrał jej opinię, to jego problem. Ona osobiście planuje pozostać przy własnym zdaniu: