Wróciła, żeby odzyskać Wojewódzkiego?
Jeden z kolorowych tygodników sugeruje, że Ania Mucha wróciła z USA, by ponownie związać się z Kubą Wojewódzkim. Aktorka wie już, że zerwanie z Kubą było jej wielkim życiowym błędem.
Po powrocie ze Stanów i zakończeniu międzynarodowej kariery filmowej, która nie zdążyła się nawet zacząć, Ania Mucha (28 l.) zachowuje się, delikatnie mówiąc, dziwnie. W każdym odcinku show "Jak ONI śpiewają" stara się wywołać skandal, chcąc zamanifestować swój dystans do tabloidowego, plotkarskiego światka mediów.
Niestety, biedna dziewczyna coraz bardziej się ośmiesza. Nie mając nic ciekawego do powiedzenia ani pokazania, jedzie "po bandzie" i w ordynarny sposób opluwa klasyczne wartości. Stała się żeńskim odpowiednikiem Wojewódzkiego. Niestety, znacznie od niego głupszym.
Tymczasem "Życie na gorąco" sugeruje, że Ania wróciła do Polski, by odzyskać eks ukochanego. Gdy przekonała się, że za Oceanem nie ma szans na sukces, zatęskniła za zdobytą bez większego trudu sławą w Polsce i za starą miłością.
"W programie u Kuby, śpiewając sentymentalną piosenkę, popłakała się. Najwyraźniej żałuje chyba, że pospieszyła się z zerwaniem" - czytamy w piśmie.
Teraz dla Kuby związek z Muchą byłby chyba już zbyt dużym obciachem...
Więcej w najnowszym numerze "Życia na gorąco".