Wróżbita Maciej informuje: Za trzy tygodnie lecę na Bali
Wróżbita Maciej (36 l.) nie kryje w wywiadach, że przepowiadanie przyszłości to bardzo dochodowe zajęcie. Za kilka dni najpopularniejszy ezoteryk w kraju leci na luksusowy urlop na Bali.
Maciej Skrzątek, bo tak naprawdę się nazywa, za 15-minutową usługę liczy sobie 150 złotych. Im dłuższa konsultacja, tym wyższa kwota - 30 minut z wróżbitą to wydatek rzędu 300 złotych, 45 minut - 450 złotych. Dzięki temu Maciek może pozwolić sobie na luksusowe życie, drogie ciuchy i kosztowne podróże. Niebawem, o czym informuje na Instagramie, wyrusza w kolejną podróż.
"Postanowione!!! Za około trzy tygodnie lecę do najpiękniejszego raju na świecie czyli na Bali" - pisze. Za sobą ma już wizytę m.in. w Ameryce Południowej i w wielu innych egzotycznych zakątkach.
"Nie jeżdżę na Hel jak Chajzer" - śmieje się. Jego największą słabością są jednak zakupy w drogich butikach, gdzie przepuszcza prawdziwą fortunę.
"Nie dbam o pieniądze. Nie można być skromnym. Dlaczego mam ukrywać radość i nie pokazywać swego szczęścia?" - pyta w wywiadzie dla "Faktu".
"Jeśli kupię sobie kosztowny zegarek, dlaczego mam go ukrywać? Lubię dzielić się z innymi tym, co mi poprawia humor. Nie mam dzieci, jestem niezależny, dlaczego więc mam nie wydawać pieniędzy, które zarobiłem?".
Jak mówi, w ezoteryce obowiązuje prosta zasada: jeżeli wydajesz pieniądze, to one krążą i potem do ciebie wracają. Jeśli je trzymasz w skarpecie, nie ma ruchu i nie wracają. Skrzątek kupuje więc wszystko, na co ma ochotę, nie bacząc na cenę.
"Cztery, pięć razy do roku gdzieś wylatuję. Czasem trzeba odreagować..." - zaznacza, dodając, że za swoją inność zawsze płacił wysoką cenę. W szkole nie był lubiany przez rówieśników, zawsze samotny i odtrącony przez otoczenie. Jedyną jego przyjaciółką była... mama.
***
Zobacz więcej materiałów: