Reklama
Reklama

"Wspaniałe stulecie": Hülya Avşar żałuje błędu młodości

Hülya Avşar (52 l.) jeszcze jako 16-latka usunęła ciążę. Dzisiaj nie może sobie tego darować...

Hülya Avşar (52 l.) jeszcze jako 16-latka usunęła ciążę. Dzisiaj nie może sobie tego darować...

Nie udało jej się zdobyć serc widzów serialu "Wspaniałe stulecie. Sułtanka Kösem". Grana przez nią Safiye, babka sułtana Ahmeda, to najmniej sympatyczna postać: żądna władzy intrygantka, nie wahająca się przed zabójstwem.

Sama aktorka wywołała wiele cierpkich komentarzy swoją odmłodzoną botoksem twarzą. - Przecież w tamtych czasach botoksu nie było - oburzano się. Ale ona, jak zwykle, nic sobie z tego nie robiła. - Użyłam botoksu, bo uznałam, że mam zbyt kościstą twarz. Jestem już w takim wieku, że mogę robić, co chcę - oświadczyła Hülya Avşar (52 l.).

Reklama

Od lat wzbudza w Turcji kontrowersje - ma tyle samo zagorzałych wielbicieli co i zawziętych krytyków. Jednak wszystkie potknięcia i upadki potrafi obrócić na swoją korzyść. Nawet najwięksi oponenci aktorki muszą jednak przyznać, że Hülya jest megagwiazdą tureckiego show-biznesu.

Zagrała w ponad 70 filmach, zazwyczaj z powodzeniem, a największy sukces odniosła w 1993 roku na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Moskwie. Zdobyła na nim nagrodę dla najlepszej aktorki. Jest też znakomitą piosenkarką - nagrała 9 płyt, wystąpiła w niezliczonej ilości teledysków, a jej piosenki były wielkimi przebojami. W 2000 roku została najlepszą turecką piosenkarką.

A to nie wszystkie talenty gwiazdy - jest stałą felietonistką magazynu Gunaydin i redaktor naczelną miesięcznika Hülya. To także wielka osobowość telewizyjna - byłą gospodynią licznych programów, z najsłynniejszym Hülya Avşar show na czele. Przez lata pełniła też funkcję jurorki konkursów "The Voice" i "Got Talent".

Uwielbia sport, świetnie gra w tenisa - w 2001 roku została mistrzynią kraju amatorek. Od tego czasu organizuje turnieje tenisowe dla dzieci, funduje stypendia dla najbardziej utalentowanych. A jakby zaszczytów było mało - powszechnie uważana jest za najpiękniejszą gwiazdę w dziejach tureckiego show-biznesu. Olśniewała urodą zawsze.

Jako 19-latka przeniosła się z rodziną z prowincji do Istambułu i od razu wzięła udział w międzynarodowym konkursie piękności. Wygrała bezdyskusyjnie. Jednak koroną najpiękniejszej długo się nie cieszyła. Dziennikarze odkryli, że ta nastolatka w ogóle nie powinna w konkursie startować, bo nie jest panną, czego żąda regulamin, lecz... rozwódką. Na jaw wyszły bolesne epizody z życia Hülyi.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Jako 16-latka zaszła w ciążę ze swoim chłopakiem, studentem inżynierii Mehmetem Tecirlim. W rodzinnym mieście Balikesir wybuchłskandal. Mehmet stanął na wysokości zadania i pojął ciężarną dziewczynę za żonę. Ale mino to Hülya usunęła ciążę. Wkrótce rozwiodła się. - Do dziś, gdy myślę o tej aborcji, czuję w ustach piekielny niesmak - wyznała gwiazda, dziś kobieta bardzo religijna.

Koronę najpiękniejszej musiała zwrócić, ale jej uroda została zauważona. Posypały się propozycje od agencji modowych, a rok później Hülya zagrała w swoim pierwszym filmie. Jednocześnie rozpoczęła trasy koncertowe. Błyskawicznie stawała się gwiazdą. Żyła pełną piersią, media donosiły o jej licznych romansach z gwiazdorami, najczęściej żonatymi. Tak było też z rockmanem Kayem Cilingiroglu.

Miał żonę i córkę, ale zakochał się w pięknej Hülyi. Ten romans zakończył się dla niej inaczej niż zwykle - zaszła w ciążę. Kay rzucił rodzinę, rozwiódł się z żoną i poślubił Avşar. W 1998 roku urodziła im się córka Zehra. Jednak 5 lat później i to małżeństwo się rozpadło. Fotografowie przyłapali Kaya z inną kobietą, Hülya natychmiast się z nim rozwiodła. Nie pomogły przeprosiny i błagania.

Rok później Avşar próbowała ułożyć sobie życie na nowo. Jej wybrankiem został Sadettin Saran, amerykański biznesmen pochodzenia tureckiego. Wydawało się, że jest to poważny związek. - Chcę mieć z nim dziecko - oświadczyła publicznie Hülya, choć była już wtedy po czterdziestce. Ale przygotowania do ślubu szły ślamazarnie, oboje byli ludźmi bardzo zajętymi. - Nigdy nie byliśmy razem na wczasach, ba, nigdy nawet nie wyszliśmy na kolację - skarżyła się aktorka pod koniec ich związku.

I właśnie ciągły brak czasu sprawił, że po pięciu latach się rozstali. Hülya już nigdy nie związała się z nikim na dłużej. - Nie znalazłam odpowiedniego mężczyzny. Być może nigdy nie znajdę - mówiła zrezygnowana. Zapewniała jednak, że jest szczęśliwa w inny sposób - uwielbia wieczory w swoim pustym domu, gdy nie odbiera telefonów, zapala świecie, słucha muzyki... - Nigdy nie czułam się tak bezpiecznie jak teraz. Szczęście przychodzi do kobiety po pięćdziesiątce. Nareszcie mogę zająć się sobą i robić tylko to, na co mam ochotę. Mówię do siebie: Teraz Hülya! - zapewniała niedawno.

Ma jednak zbyt duży temperament, by wyłącznie delektować się luksusem i spokojem. Odważnie walczy o równouprawnienie gejów i transseksualistów, co w dzisiejszej radykalizującej się Turcji nie jest mile widziane. Kilka lat temu upomniała się o Kurdów, przodków swojego ojca. W wywiadzie tak gorąco apelowała do przedstawicieli tego narodu, by bili się o swoje, że została oskarżona o szerzenie nienawiści i podżeganie do zbrodni. Oficjalne oskarżenie wpłynęło do prokuratury, ale postępowania nie wszczęto.

Z jednym nie może sobie poradzić - z tęsknotą za córką. Zehra przez lata mieszkała z mamą, ale jako nastolatka przeprowadziła się do ojca. Z obojgiem rodziców ma dobre kontakty, obojgu jest wdzięczna za to, że mimo rozstania dobrze ją wychowali. Hulya nie zamierza wpływać na decyzje córki, sama musi sobie jakoś poradzić z tęsknotą. Ma pewien sposób: - Codziennie przed zaśnięciem przez pół godziny ucinamy sobie z Zehrą pogaduszki przez telefon, żeby nacieszyć się sobą - mówi.

***

Zobacz więcej materiałów z życia osób znanych

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Wspaniałe stulecie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy