"Wspaniałe stulecie": Meryem Uzerli znów zakochana!
Zanim Mereyem Uzerli (32 l.) poznała obecnego partnera, przeszła prawdziwą gehennę!
Jej wielbiciele byli zaniepokojeni. Meryem Uzerli, czyli sułtanka Hürrem ze "Wspaniałego stulecia", na zdjęciach wyglądała na zmęczoną, była blada i wymizerowana. Na szczęście kilka miesięcy temu to się zmieniło. Fotografowie przyłapali aktorkę z bardzo przystojnym i wysokim mężczyzną. Spacerowali, trzymając się za ręce. Od tego czasu Meryem znów się uśmiecha.
Choć nic nie mówi o swoim nowym partnerze, widać wyraźnie, że jest zakochana i szczęśliwa. Kim jest wybranek Meryem? To Alp Özcan, właściciel firmy zajmującej się produkcją luksusowych jachtów. Jak się okazało, Meryem i Alp spotykają się już od przeszło 8 miesięcy. Poznali się w restauracji w Istambule i... od razu między nimi zaiskrzyło. Do tego stopnia, że on zerwał swój poprzedni, trwający już 5 lat związek. Od tamtej pory są często widywani razem, szczęśliwa Meryem chętnie pozuje do zdjęć z ukochanym, także siedząc mu na kolanach.
Niedawno wyprawiła Alpowi urodziny w swoim domu w Berlinie. Byli też na weselu jego przyjaciela. Razem pojawili się na festiwalu w Cannes, na którym pokazywany był film "Annemin Yarasi", czyli "Rany mojej matki", z udziałem Meryem. Film opowiada o cierpieniach mieszkańców Bośni w czasie niedawnej wojny na Bałkanach. W oczach ukochanej Alp Özcan urósł jeszcze bardziej, kiedy błyskawicznie znalazł kontakt z jej 2-letnią córeczką Larą. Szczęśliwa mama zgodziła się nawet na publikację zdjęcia, na którym Alp i Lara spacerują, trzymając się za ręce.
Córeczka jest oczywiście oczkiem w głowie Meryem. Stara się spędzać z nią jak najwięcej czasu, a jeśli już wzywają ją obowiązki, Lara zostaje pod opieką dwóch niań. Alp zaplanował już dla całej trójki tegoroczne wakacje - za 8 tysięcy euro wynajął luksusowy dom z ogrodem w Saint Tropez. Jego kobiety nie mogą się już doczekać... - Wygląda na to, że Alpowi naprawdę na niej zależy, bo jest o nią bardzo zazdrosny - zauważają znajomi Meryem. Mają na myśli sytuację, do jakiej doszło w trakcie premiery filmu "Annemin Yarasi".
Aktorce partneruje tam Ozan Güven, dobry znajomy ze "Wspaniałego stulecia". Wcielał się tam w Rustema Paszę. Gdy na ekranie Meryem i Ozan zaczęli się namiętnie całować, Alp tego nie wytrzymał i wyszedł z kina. Poza tym jednym incydentem Alp sprawia wrażenie wrażenie zrównoważonego mężczyzny. Dla Meryem to ważna cecha - za żadne skarby nie chciałaby już przeżywać tego, co zdarzyło się jej w związku z playboyem Canem Ateşem.
Był to najtrudniejszy okres w życiu aktorki. Sama popadła wtedy w depresję, ale nie mogła liczyć na pomoc partnera, bo jego histeria i zmienne nastroje miały ostrzejszy przebieg. Takie życie stało się dla niej nie do zniesienia - pewnego dnia chciała popełnić samobójstwo. - Wybiegłam na balkon i chciałam skoczyć, ale Can mnie powstrzymał - opowiadała. Wylądowała w szpitalu, przez kilka dni dochodziła do siebie. Relacje z Canem skomplikowała dodatkowo ciąża Meryem. Kiedy mu o niej powiedziała, była pewna, że zareaguje radością - dla niej dziecko było zapowiedzią nowego, dobrego życia rodzinnego. Ale Can się przestraszył.
Miał już dwoje dzieci z poprzedniego związku i nie chciał następnego. Zaczął namawiać ukochaną na aborcję. - Wtedy zobaczyłam, jaki Can jest naprawdę. To była pomyłka. Zakochałam się w mężczyźnie, który nie istniał - przyznała. Po jednej z ostrych kłótni Can zniknął z jej życia. Wkrótce uciekł z Turcji, bo jest poszukiwany przez policję skarbową. Meryem spakowała walizki i uciekła do rodziny w Niemczech, rzucając pracę we "Wspaniałym stuleciu". Tam urodziła Larę. Zarzekała się, że nigdy nie wróci do Istambułu.
Ale tureckie kino tęskniło za swoją gwiazdą. Meryem dostała tyle propozycji, że w końcu się ugięła. Wróciła. Rzuciła się w wir pracy, ale wiodło się jej różnie. Serial "Królowa nocy", w którym zagrała główną rolę, nie odniósł sukcesu. Recenzenci obwiniali o to przede wszystkim ją. Krytykowali jej aktorstwo, niemiecki akcent, fryzury i stroje, a przede wszystkim brak chemii między głównymi postaciami. Aktorka była coraz bardziej załamana. - Popełniłam błąd i teraz doświadczam jego skutków - napisała tajemniczo w internecie.
Producenci serialu zmusili ją do usunięcia tego wpisu, ale media go zauważyły i komentowały. Osaczona Meryem chciała wziąć tydzień urlopu i zrelaksować się w Berlinie, w otoczeniu rodziny i przyjaciół, jednak producenci się na to nie zgodzili - bali się, że aktorka już nie wróci, tak jak to miało miejsce w przypadku "Wspaniałego stulecia". Zanosiło się na to, że Meryem znów popadnie w ciężką depresję... Jednak nagle wszystko się odmieniło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. To zasługa miłości.
Meryem odzyskała radość życia, uspokoiła się, bez problemu uporządkowała swoje zawodowe sprawy, które przedtem wydawały się matnią bez wyjścia. Dziś jest znów piękną i pogodną kobietą, z Alpem przy boku bez strachu patrzy w przyszłość. Na początek widzi tam wczasy na jachcie w Saint Tropez - z ukochanym i małą Larą. Co czeka ją dalej? Wielbiciele aktorki mają nadzieję, że już nigdy nie przejdzie jej ochota na granie. No i że nowa miłość nie skończy się tak szybko i boleśnie jak poprzednia...
***
Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów