Wstydliwa tajemnica Windsorów. Co stało się z kuzynkami królowej?
Wstydliwa tajemnica Windsorów, przypomniana przez twórców serialu „The Crown” sprawia, że oskarżenia pod adresem rodziny królewskiej, które przedstawiła Meghan Markle w trakcie szokującego wywiadu, przestały brzmieć niewiarygodnie…
W wyemitowanym 7 marca w stacji CBS wywiadzie, który książę Harry i księżna Meghan udzielili legendzie amerykańskiej telewizji, Oprah Winfrey, padły mocne oskarżenia pod adresem brytyjskiej rodziny królewskiej.
Po tym, gdy Meghan ujawniła, że podczas pierwszej ciąży niektórzy członkowie rodziny królewskiej wyrażali ogromne zaniepokojenie o kolor skóry dziecka, a nawet uzależniali od tego ewentualne nadanie Archiemu tytułu książęcego, wypowiedziała się ministra do spraw dzieci Vicky Ford. Oczywiście, zapewniła, że w Wielkiej Brytanii nie ma miejsca na rasizm, a rzecznik rodziny królewskiej zapewnił, że nie istnieje on także w rodzinie królewskiej.
Wyznanie Meghan, dotyczące depresji, w jakiej pogrążyła się po ślubie, tak głębokiej, że wymagała pomocy specjalisty, której jej odmówiono, nie doczekały się oficjalnego dementi. Jednak wstydliwa tajemnica z przeszłości brytyjskiej rodziny królewskiej sugeruje, że mogło tak być.
Krewnym i powinowatym brytyjskich monarchów nie wolno bowiem przyznawać się do problemów psychicznych, ani tym bardziej chorób. Jeśli coś takiego się zdarzy, jest wstydliwie zamiatane pod dywan, a po problematycznym krewnym ślad ginie.
Tę okrutną praktykę stosowaną wśród królewskich krewnych ujawnili twórcy serialu „The Crown”. W czwartym sezonie pokazali losy dwóch arystokratek, obarczonych niepełnosprawnością intelektualną. Brytyjska rodzina królewska do tej pory woli udawać, że w ogóle nie istniały.
Córki Johna Herberta Bowes – Lyon, wuja królowej Elżbiety II od strony matki i jego żony Fenelii były blisko spokrewnione z obecną monarchinią. Urodzona w 1919 roku Nerissa i młodsza o 7 lat Katherine były jej kuzynkami, a konkretnie, chociaż to pojęcie nie jest już zbyt często używane, wujecznymi siostrami.
Od wczesnego dzieciństwa obu dziewczynek było jasne, że nie rozwijają się prawidłowo. Jednak nikomu z rodziny nie przyszło do głowy, by zapewnić im specjalistyczną opiekę i wychowanie odpowiednie do ich predyspozycji. Woleli oddać je do przytułku.
Jak twierdzą eksperci, specjalizujący się w królewskim protokole, nie było wtedy innej możliwości. Ujawnienie istnienia niepełnosprawnych kuzynek, blisko spokrewnionych z następczynią tronu, na pewno wywołałoby ogólnonarodowe wątpliwości na temat czystości krwi. Pojawiłyby się pytania, czy Elżbieta jest na pewno właściwą kandydatką do objęcia tronu, skoro ma za najbliższe kuzynki osoby obarczone niepełnosprawnościami, a także, czy wady genetyczne nie przeniosą się na kolejne pokolenia.
Taki los spotkał już potężne rodziny królewskie w Europie, choćby Bourbonów czy Habsburgów, w których choroby były dziedziczone wraz z tytułami.
W 1941 roku Nerissa i Kathrine zostały zamknięte w szpitalu psychiatrycznym Royal Earlswood bez szans na jakąkolwiek terapię czy rehabilitację, a rodzina wyparła ich istnienie z pamięci.
Nikt nie zadał sobie trudu, by poprawić los żyjących w strasznych warunkach arystokratek. Jak wspominał po latach personel placówki, nie miały nawet własnych ubrań. Rodzina królewska płaciła 125 funtów za ich utrzymanie. Rocznie!
Jak wspominały pielęgniarki, Nerissa i Katherine doskonale orientowały się, z jakiej rodziny pochodzą. Nie potrafiły porozumieć się z otoczeniem, ale znały podstawy dworskiej etykiety. Ilekroć widziały królową w telewizji, rozpoznawały ją i wstawały, by oddać jej tradycyjny ukłon.
Ostatnie odwiedziny ze strony krewnych przyjęły w latach 60. Potem odeszły w kompletne zapomnienie. Dopiero w 1987 roku dziennikarze "Daily Express" odkryli wstydliwą tajemnicę Windsorów. To właśnie oni przeprowadzili rozmowy z personelem szpitala psychiatrycznego i stąd wiadomo, w jakich warunkach żyły obie arystokratki i ile pieniędzy w ich życie inwestowała rodzina królewska. A właściwie wegetację…
Na pogrzebie Nerissy, zmarłej w 1986 roku nie pojawił się nikt z rodziny. Została pochowana w bezimiennym grobie. Po publikacji wyników dziennikarskiego śledztwa, pod falą krytyki, rodzina królewska zdecydowała się przenieść Katherine do domu opieki w Surrey, gdzie panowały nieco lepsze warunki. Tam zmarła w 2014 roku w wieku 87 lat.