Wszyscy mają dość Szyca
Ekipa filmowa "Bitwy Warszawskiej 1920" powoli przestaje wytrzymywać aroganckie zachowanie Borysa Szyca. Aktor jest bardzo wyniosły i nie uznaje żadnej krytyki. Hollywood uderzyło mu do głowy?
31-letni Szyc wrócił niedawno z USA, gdzie zagrał epizod w filmie "Imperium zbrodni dla opornych". "Fakt" spekuluje, że w tym właśnie leży przyczyna diametralnej zmiany zachowania aktora.
Borys jest bowiem nie do zniesienia na planie "Bitwy Warszawskiej 1920". Ignoruje statystów, nie znosi krytyki i zachowuje się tak, by wywołać wokół swojej osoby najwięcej zamieszania.
"Byłem na planie filmowym jako statysta, grałem robotnika z fabryki oraz mieszkańca Warszawy. Tylko Linda na planie zachowywał się jak człowiek. Szyc natomiast był napuszony, jakby był kimś lepszym" - zdradza w rozmowie z "Faktem" jeden ze statystów.
Szyc jest najlepiej zarabiającym aktorem na planie, więc bardzo możliwe, że rzeczywiście woda sodowa uderzyła mu do głowy...
Zobacz również: