Wszystko zaczynało się powoli układać. Wtedy nadeszła diagnoza
Marta Smuk - laureatka "Szansy na sukces" i finalistka 2. edycji "Idola" - ujawniła, że nie zamierza już nigdy wracać na scenę. "Czuję się spełniona jako artystka, aktorka, wokalistka i mogę już to miejsce na scenie oddać innym" - powiedziała "Angorze". Czym zajmuje się była gwiazda najlepszych polskich teatrów muzycznych, której - niestety - nie udało się zrobić kariery, na jaką z pewnością zasługuje?
Po występach Marty Smuk (sprawdź!) na scenie polsatowskiego "Idola" wydawało się, że ma przed sobą wspaniałą przyszłość jako wokalistka. I pewnie zrobiłaby karierę, gdyby nie podpisała umowy z wielką firmą fonograficzną, który - jak dziś mówi - przeszkodziła jej w śpiewaniu tego, co jej w sercu grało.
"Nie pozwalała mi na swobodną współpracę z innymi twórcami i wytwórniami" - wspominała w rozmowie z "Angorą".
Gdy w końcu mogła zacząć podążać za marzeniami i nagrywać własną muzykę, zachorowała. Diagnoza, jaką usłyszała, brzmiała poważnie.
"Ja byłam bezradna" - napisała na Instagramie, ale w końcu udało się jej wygrać z chorobą.
"To, czego doświadczyłam, to, co zrozumiałam, i to, czego dowiedziałam się o sobie, nikt mi nie zabierze! Nigdy nie powiem, że jestem zdrowa, bo nowotwór to choroba przewlekła, ale jestem bezpieczna i to poczucie daje mi spokój i szczęście" - wyznała w mediach społecznościowych.
"Pozwoliła mi zatrzymać się, przewartościować swoje życie, docenić to, co mam, i po jakimś czasie rozpędzić się tak, jakby jutra miało nie być" - powiedziała w najnowszym wywiadzie dla "Angory".
Marta Smuk ma w swoim dorobku wokalno-aktorskim wiele świetnych ról musicalowych - zagrała je w słynnych spektaklach gdyńskiego Teatru Muzycznego i stołecznej Romy. Choroba zmusiła ją jednak do rezygnacji z wyczerpujących cowieczornych występów na scenie i poszukania dla siebie innego sposobu zarabiania na utrzymanie.
"Założyłam w Gdyni Warsztat Działań Scenicznych - miejsce, gdzie wraz z gronem najlepszych pedagogów szkolimy przyszłych aktorów, wokalistów i tancerzy. Przygotowujemy młodzież do zdawania egzaminów do szkół artystycznych, prowadzimy zajęcia artystyczne dla najmłodszych, organizujemy warsztaty i spotkania z mistrzami zawodu" - chwaliła się czytelnikom "Dziennika Bałtyckiego".
"Znaleźliśmy z mężem stary warsztat tokarski. Sporo przestrzeni i bałagan, smród smarów, oliwy. Trudno było zrobić porządek, ale oczami wyobraźni widziałam już salę baletową, teatralną, wokalną, koncerty w ogrodzie" - powiedziała w rozmowie z Tomaszem Gawińskim.
Od trzech lat Marta spędza w Warsztacie właściwie 24 godziny na dobę.
"Warsztat stał się moim drugim domem. Jest w mojej głowie i sercu" - twierdzi i dodaje, że nie zależy już jej, by stać na scenie, bo znalazła dla siebie cudowne miejsce... w kulisach.
Marta Smuk pomogła już wielu utalentowanym młodym ludziom. Jej uczniowie studiują obecnie na uczelniach artystycznych na całym świecie.
"Rozpiera mnie duma. Chce się żyć" - mówi.
Marta Smuk była przed laty żoną poznanego przy okazji "Idola" Mariusza Totoszko, z którym ma córkę Julię. Po rozwodzie przeprowadziła się z Warszawy do Trójmiasta, gdzie poznała Krzysztofa Szmidta, który został jej drugim mężem. Razem wychowywali Julkę, doczekali się też dwójki wspólnych dzieci - syna Hugo i córki Róży.
"Jestem szczęśliwą kobietą, żoną i mamą" - pisze w sieci i dodaje, że choć ma za sobą naprawdę trudne chwile, lepszego życia nie mogła sobie wymarzyć.
Źródła:
1. Wywiad z M. Smuk, "Angora" nr 9/2024.
2. Wywiad z M. Smuk, "Dziennik Bałtycki", październik 2022.
3. Instagram M. Smuk (instagram.com/smukmarta/).
Zobacz też:
Sława Przybylska miała wypadek na scenie. W takim jest stanie
Maryla Rodowicz ogłosiła wspaniałe wieści. Wokalistka znalazła rodzinę
TVP pożałuje rezygnacji z disco polo? Magdalena Narożna nie gryzie się w język