Wyczyścili grobowiec Stuhrów. To jednak nie koniec problemów rodziny!
Kilka dni temu rodzinny grobowiec Stuhrów został zdewastowany. Pojawiły się na nim wyzwiska kierowane pod adresem Macieja Stuhra, którego nazwano nawet "mordercą". Rodzina zatrudniła ekipę czyszczącą, ale wiele wskazuje na to, że nie obędzie się bez kosztownej renowacji...
Kilka dni temu chuligani zdewastowali rodzinny grób Stuhrów na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Ktoś napisał fioletowym sprayem: "Mordercy Polaków" oraz "M. Stuhr agent Putina". Policja z samego rana zaczęła prowadzić czynności czynności w sprawie uszkodzenia grobowca.
"Policjanci dokonali oględzin, zabezpieczyli ślady, przeglądają także monitoring. Prowadzone są czynności w sprawie ustalenia sprawcy uszkodzeń" - informował młodszy aspirant Piotr Szpiech.
Po kilku godzinach do sprawy odniósł się Maciej Stuhr. Na swoim Facebooku zamieścił poruszający apel do Polaków. Pokazał też zdjęcia z cmentarza.
"Każdy ma grób rodzinny i może sobie wyobrazić, co się czuje w takiej chwili. Przy okazji dowiedziałem się, że jestem mordercą. Każdy ma oczy i widzi, dokąd zmierzamy i po której stronie jest. Bo być 'gdzieś pośrodku' naprawdę już się nie da" - ubolewał aktor.
Można się domyślać, że ten akt wandalizmu był swoistą odpowiedzią na ostatnie działania Macieja, któremu nie po drodze z obecną władzą. Do tego wraz z żoną Katarzyną Błażejewską-Stuhr ruszyli niedawno na tereny przygraniczne, by pomóc koczującym tam migrantom. Do tego zostali pełnomocnikami niektórych uchodźców. Wiadomo, że temat migrantów budzi ogromne emocje, o czym boleśnie mogła się przekonać chociażby Barbara Kurdej-Szatan.
Policja rozpoczęła już poszukiwania sprawców. Jeśli uda się ich złapać, mogą usłyszeć zarzuty z art. 262 Kodeksu karnego (KK), który dotyczy znieważania zwłok ludzkich lub ograbienia grobu. Grożą za to dwa lata więzienia!
Rodzina zatrudniła ekipę, która zaczęła zmywać fioletowe napisy. Wulgaryzmy już zniknęły z mogiły, ale trzeba było użyć naprawdę mocnych środków.
Jak donosi "Super Express", na Cmentarzu Rakowickim zaczął unosić się zapach chemikaliów, "które nie zdążyły wyschnąć i wsiąkają w piaskowiec, z którego wykonany jest pomnik"
"Potwornie śmierdzi chemikaliami" - powiedziała tabloidowi dziennikarka Kinga Radecka.
Wiele wskazuje jedna na to, że to nie koniec kłopotów, a rodzina będzie musiała wyłożyć spore pieniądze na renowację nagrobka.
"Mimo, że robotnicy wyczyścili miejsce pamięci, będzie wymagało solidnego remontu, nie wygląda najlepiej, jak wyznała nam rozmówczyni" - donosi tabloid.
Zobacz też:
Granica z Białorusią. Iracki samolot przyleciał po migrantów. Wracają do domu
DOMOWE SPOSOBY NA NIESTRAWNOŚĆ: GALARETKA
Kamil Durczok: Sensacja na pogrzebie dziennikarza! To nie były plotki!