Wygrała show TVN-u. Ludzie zaczęli ją obrażać z jednego powodu
Program "MasterChef" jest szansą dla utalentowanych kucharzy, którzy chcą, aby ich kariera nabrała rozpędu. Tak wielkie marzenia miała i Barbara Ritz, która wygrała pierwszą edycję znanego programu. Niestety, po zakończeniu formatu spotkało ją coś, czego nie wyobrażała sobie nawet w najgorszych koszmarach...
Basia Ritz pochodzi z Gdańska. Do wygranej w programie kulinarnym "MasterChef" mieszkała w niemieckiej Kolonii, ale mąż obiecał jej, że gdy tylko wygra, przeprowadzą się do Polski, by mogła realizować marzenia.
Tak właśnie się stało. Po 25 latach Basia wróciła do kraju i sięgnęła po to, co dotychczas wydawało się poza zasięgiem. Jej własna restauracja znajduje się w Gdańsku i ma krótką, chwytliwą nazwę, która sprawia, że od razu wiadomo do kogo należy.
Gotowanie Basia już na etapie programu porównywała do oddychania. Nic dziwnego, że szybko po wygranej wydała książkę, a w 2014 roku, zaledwie 1,5 roku po wygranej, okazało się, że jej świeżo otworzony lokal cieszy się ogromną popularnością.
Niestety, jej życie wcale nie było tak kolorowe, jak wielu mogłoby sądzić. W "Dzień Dobry TVN" restauratorka i pasjonatka gotowania wyznała, co spotkało ją po programie. Choć kolejne kroki na drodze kariery były ogromną radością, sukces miał swoją cenę... Ludzie szybko zaczęli ją atakować. Oberwało się także mężowi.
"Dostawałam groźby, obrażano mnie, obrażano mojego męża, obrażano to, że wyszłam za mąż za Niemca. Grożono mi nawet obcięciem włosów, jak to robiono w trakcie okupacji. Dzięki mężowi, który w tamtym czasie mnie bardzo wspomagał, umiałam sobie z tym poradzić" - przyznała się Basia.
Mimo to kobieta się nie załamała. Wsparcie bliskich i pasja do gotowania sprawiły, że szybko się podniosła i jeszcze bardziej doceniła otrzymaną od losu szansę.
"To było coś nowego. 10 lat temu [...] to był chyba pierwszy program kulinarny, jaki był w Polsce. [...] to było coś, co dało mi wiarę w moje siły" - przyznała kobieta.
Nienawistne komentarze dziś nie psują humoru utalentowanej restauratorki. Lokal ma się świetnie, a kobieta wydała drugą książkę. Barbara została też gospodynią programu "Kuchnia z sercem".
Na Instagramie obserwuje ją ponad 3 tysiące osób, z którymi świętuje swoje sukcesy, a także zachęca do pomocy innym. Sama także przekazuje pieniądze i organizuje zbiórki na cele charytatywne. Barbara brała udział m.in. w akcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wystawiła na sprzedaż zaproszenie do swojej restauracji.
Czytaj też:
Gwiazdor TVN wydał córkę za mąż. Suknia panny młodej zrobiła furorę
Radość w domu jurora "MasterChefa". Posypały się gratulacje!