Wyszkoni wspomina dramatyczne chwile: "Zrozumiałam, że potrzebuję pomocy. Wtedy właśnie poszłam do psychiatry"
Ania Wyszkoni (42 l.) kilka lat temu nie wiedziała, czy będzie mogła występować dalej na scenie. Wokalistka walczyła z nowotworem tarczycy i groziła jej utrata głosu. Po terapii onkologicznej udała się prosto do psychiatry, zmagając się z depresją, która wyniszczała ją psychicznie.
Ania Wyszkoni (posłuchaj!) ze zgrozą wspomina 2016 rok, kiedy to odwołała wszystkie swoje koncerty i skupiła się na zdrowiu. U piosenkarki zdiagnozowano bowiem nowotwór tarczycy. Nie tylko jej zdrowie było zagrożone, choć w tamtym momencie tylko ono się zapewne liczyło. Ale też jej kariera wisiała na włosku. Od operacji zależało bowiem, czy będzie mogła śpiewać, ponieważ usunięcie gruczołu groziło ryzykiem utraty głosu.
Wokalistka poddała się rehabilitacji. Terapia onkologiczna przyniosła zamierzony efekt i gwiazda wróciła do zdrowia. Dzięki temu mogła kontynuować swoją pracę.
Wydawałoby się, że w życiu piosenkarki nareszcie zagościł spokój, ale stres i problemy ze zdrowiem odchorowała w sferze psychicznej. Ania cierpiała na depresję. Gdy już nie była w stanie samodzielnie temu zaradzić, udała się do specjalisty.
"(...) Kiedy skończyła się terapia jodem, poczułam, że przyszedł czas na przepracowanie tej sytuacji od strony psychicznej. Nie byłam w stanie poradzić sobie z tym sama. Leżałam bez energii na podłodze i nie wiedziałam, w którą stronę pójść w życiu, co ze sobą zrobić. Autentycznie leżałam na podłodze. To był moment zwrotny, kiedy zrozumiałam, że potrzebuję pomocy. Wtedy właśnie poszłam do psychiatry..." - wspomina piosenkarka w magazynie "Twarze Depresji".
Ania Wyszkoni jest ambasadorką kampanii "Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję". Piosenkarka chętnie opowiada o własnych przeżyciach, by nagłośnić ten temat.
Ania Wyszkoni zachęca wszystkich, by korzystali z pomocy psychologów, żeby poprawić jakość swojego życia.
"Swoich psychologów mają najlepsi sportowcy, biznesmeni, ludzie sukcesu. Bierzmy z nich przykład. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego w ich przypadku to budzi podziw, a w przypadku przeciętnego człowieka dystans" - podsumowała.
Zobacz też:
Ania Wyszkoni na nowych zdjęciach nie przypomina dawanej siebie. Aż trudno ją rozpoznać