Wyszła na jaw tajemnica "ślubu" Beaty Kozidrak. Sama wszystko wyznała
Beata Kozidrak (64 l.) w miniony weekend udowodniła, że lubi i potrafi zaskakiwać swoich fanów. Po zamieszaniu z tańcem, który zaprezentowała na jubileuszowym koncercie w Szczecinie, przygotowała kolejną niespodziankę. Tym razem wprawiła wszystkich w osłupienie, zamieszczając swoje zdjęcie w sukni ślubnej.
Na tym nie koniec zaskoczeń. Beata Kozidrak poprawiła cios, zamieszczając na Instastory nagranie z klimatycznego kościoła, w którym u stóp ołtarza czeka na nią przystojny młodzieniec o południowej urodzie.
A Beata idzie w jego kierunku wzdłuż nawy, powiewając welonem. I idzie… I idzie…
Tym razem przynajmniej uchyliła rąbka tajemnicy, dodając dopisek, że zaprasza na premierę. Jak się okazało, scena ślubu w zabytkowym kościele we włoskiej Apulii została nagrana na potrzeby teledysku Kozidrak do piosenki "Kochaj mnie znów".
Sprawę pomógł wyjaśnić też wpis projektanta mody, Konrada Bikowskiego, który na Instagramie piosenkarki pochwalił się:
"Kochana, jestem tym który, ubrał Cię w biel...".
W końcu odezwała się sama Kozidrak. Za pośrednictwem menedżera przesłała do redakcji Plejady następujący list:
"To dla mnie bardzo osobista podróż, pełna emocji i refleksji. Pisząc ją, miałam na myśli przede wszystkim jak ważna i nieoceniona jest siła miłości. Znalazłam się w momencie, kiedy pragnienie, by być kochaną i akceptowaną, stało się moim wewnętrznym głosem".
Kozidrak dała się już poznać jako artystka, która nie stroni w swoim repertuarze od wątków autobiograficznych. Minęło prawie 10 lat, odkąd piosenkarka wyprowadziła się z luksusowej rezydencji pod Lublinem i zamieszkała w Warszawie u starszej córki. Oficjalnym powodem było uzyskanie swobody twórczej przy pracy nad nową płytą, jednak szybko pojawiły się spekulacje, że sprawa ma drugie dno.
Nagrała wtedy album o tytule "B3", który można było rozumieć także jako "be free", czyli zachętę do wolności.
Jak się okazuje, z czasem piosenkarka zatęskniła za okowami miłości. Jak wyznała w swoim liście:
"To piosenka o tęsknocie, o nadziei na ponowne zbliżenie, o tym, co dzieje się, gdy miłość zdaje się znikać z naszego życia, ale my wciąż jesteśmy gotowi walczyć o nią. To temat, który od zawsze był mi bliski, bo chyba każdemu z nas zdarzyło się poczuć, że musi prosić o to, co najpiękniejsze i najbardziej potrzebne".
No a przy okazji piosenka okazała się świetną okazją do wskoczenia w suknię ślubną, jedynej kreacji, która nie tylko ma moc wprowadzania bajkowego elementu do codziennego życia, lecz także z reguły jest świetnie uszyta. Jak zauważyła jedna z fanek na Instagramie Kozidrak:
"Każda kobieta marzyła o sukni ślubnej z welonem, a teraz to rzadkość, bo singielstwo jest na topie".
Zobacz też:
Wojciech Mann dosadnie podsumował Beatę Kozidrak. "Nie chcę jej urazić, ale..."
Nowe wieści od Beaty Kozidrak. Podjęła już decyzję i oficjalnie ogłosiła. "Kochani..."
Jak wyglądają naturalne włosy Beaty Kozidrak? Od lat nosi perukę