Reklama
Reklama

Wyszła prawda o Beacie Tyszkiewicz. Tak dama traktowała ekipy na planie

Beata Tyszkiewicz (85 l.) nazywana jest wielką damą polskiego kina nie tylko ze względu na autentycznie arystokratyczne pochodzenie i klasyczną urodę. O jej manierach do tej pory krążą w show biznesie legendy. Ostatnio na wspomnienia o Tyszkiewicz dała się namówić Małgorzata Pieczyńska. Przed lary zagrały razem w „Komediantce”.

Wyszła prawda o Beacie Tyszkiewicz. Tak dama traktowała ekipy na planie

Beata Tyszkiewicz kilka lat temu, z powodów zdrowotnych musiała wycofać się z aktywnego życia. Aktorka długo starała się naginać zalecenia lekarzy do stylu życia, do jakiego przywykła. Przełomem okazał się czerwiec 2017 roku, gdy z zawałem serca została przewieziona do szpitala w Aninie. Konieczne okazało się przeprowadzenie zabiegu udrożnienia tętnicy wieńcowej. 

Na szczęście zabieg przebiegł pomyślnie, a Tyszkiewicz tak się z tego ucieszyła, że gdy tylko mogła wstać z łóżka, wróciła do dawnych zwyczajów. 

Reklama

Beata Tyszkiewicz unika ludzi, ale oni nie zapomnieli

Dopiero gdy kilka dni po wypisaniu ze szpitala trafiła do niego ponownie, znów z silnymi bólami w klatce piersiowej, zrozumiała, że sprawa jest poważna. Pod naciskiem lekarzy i argumentów przerażonych jest stanem zdrowia córek zrezygnowała w zasiadania w jury „Tańca z gwiazdami”, programu, który przez 12 lat wytyczał rytm jej życia i zapewniał stały kontakt z publicznością. Z czasem zawiesiła także kontakty towarzyskie i praktycznie przestała wychodzić z domu.  

Chociaż Tyszkiewicz odcięła się od świata, ludzie o niej nie zapomnieli. Fani „Tańca z gwiazdami” wciąż za nią tęsknią, a Iwona Pavlović, zasiadająca w jury programu od pierwszego odcinka, niemal w każdym wywiadzie wspomina Beatę Tyszkiewicz, ze wzruszeniem opowiadając, jak ogromny wypływ aktorka wywarła na jej życie. 

Nie jest w tym odosobniona. Tyszkiewicz dała się poznać, jako osoba, która wywiera magnetyczny wpływ na ludzi.

Małgorzata Pieczyńska wspomina Beatę Tyszkiewicz

Małgorzata Pieczyńska wciąż pamięta pierwsze spotkanie z wielką damą polskiego kina na planie serialu „Komediantka”. Chociaż od tamtej pory minęło 37 lat, wspomnienia wciąż są silne. 

Tyszkiewicz była wtedy niekwestionowaną gwiazdą, jednak, jak wspomina Pieczyńska w rozmowie z „Super Expressem”, nikomu nie dała tego odczuć:

„Była cudowna, uwielbiana przez wszystkich, taka dobra i kochana. W tamtych czasach gwiazdorzenie było na porządku dziennym. Ona była wielką gwiazdą, a nigdy tego nie robiła. Była bardzo serdeczna i prosta w obejściu i to powodowało, że jeszcze bardziej była kochana i była jeszcze większą gwiazdą". 

Serial „Komediantka” był dla Pieczyńskiej przełomem w karierze. Po raz pierwszy zagrała główną, a do tego tytułową rolę. Obserwując Tyszkiewicz na planie, zrozumiała coś bardzo ważnego:

„Pamiętam, że od niej nauczyłam się, że ważna jest inwestycja w człowieka. Ona nigdy nie gwiazdorzyła. Była dobra dla każdego: dla oświetlacza, dla garderobianej, dla ekipy, która wykonywała najdrobniejsze zadania na planie. Ona dla każdego miała czas, zawsze znalazła czas, by każdemu spojrzeć w oczy i z przyjaźnią i serdecznością odpowiedzieć na pytanie, zainteresować się drugim człowiekiem. Patrzyłam na to z podziwem”. 

O to mało kto podejrzewał Kalinę Jędrusik

To była dla Pieczyńskiej lekcja na całe życie. Przez kolejne lata kariery sama zyskała renomę gwiazdy, która skromnością i otwartością zaskarbia sobie życzliwość wszystkich. 

Tyszkiewicz nie była zresztą jedyną legendą kina, od której miała okazję się uczyć. Jako bardzo młoda aktorka zaprzyjaźniła się z Kaliną Jędrusik. Jędrusik, uważana za łamaczkę męskich serc, nie cieszyła się wśród kobiet  zbyt dużą sympatią. Tymczasem, jak przekonuje w „Super Expressie” Pieczyńska, była uroczą, życzliwą osobą, gorącą zwolenniczką teorii, że do serca najłatwiej trafić przez żołądek:

„Kalina Jędrusik świetnie gotowała, pomijając to, że była fenomenalną aktorką. Jako człowiek była wobec mnie niezwykle życzliwa. Często prowadziłyśmy cudowne rozmowy o życiu przy gotowaniu i przy jedzeniu. Wszystko przyprawiała świeżymi ziołami, które rosły w jej ogrodzie. Jak coś było jej potrzebne, szła, zrywała i kroiła. Do dziś próbuję odtwarzać w swoim domu sałatkę z buraków według jej przepisu”. 

Zobacz też:

Najnowsze informacje ws. Beaty Tyszkiewicz. Córka próbuje ją przekonać

Małgorzata Pieczyńska ma wyjątkowe umiejętności. Pochwaliła się nimi w ważnym momencie

W jakich filmach zagrała Beata Tyszkiewicz? Najważniejsze role ikony kina

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy