Wyszła prawda o Szczęsnym. Jedną rzecz musi zrobić przed każdym meczem
Marina Łuczenko-Szczęsna (34 l.) należy do żon piłkarzy, aktywnie wspierających kariery swoich mężów. Podobnie, jak Anna Lewandowska (35 l.), lubi podkreślać, że ma wpływ na zachowanie ukochanego na boisku, a co za tym idzie, rezultat spotkania. Wyjawiła, jaki mają z Wojtkiem rytuał przed każdym meczem.
Wojciech Szczęsny nigdy nie robił tajemnicy z faktu, że w Marinie Łuczenko zakochał się od pierwszego wejrzenia. Nawet nie musieli się spotkać… Jak wyznał piłkarz w wywiadzie dla „Vivy”, wystarczyło jedno jej zdjęcie:
„Okropnie mi się spodobała, zastanawiałem się, jak zdobyć jej numer telefonu. Jakoś mi się to udało. Trochę jednak musiałem o nią powalczyć. Nie ukrywam tego".
Marina, wówczas świetnie zapowiadająca się piosenkarka i aktorka, negocjowała akurat kontrakt za granicą. Kiedy przyjechała do Polski, znalazła w swoim telefonie mnóstwo nieodebranych połączeń z tego samego numeru. Jak wyznała z perspektywy czasu, nawet, gdy zidentyfikowała dzwoniącego, niewiele jej to dało:
„Czy to TEN Wojtek Szczęsny?” — pytały moje koleżanki. Dopiero kiedy wyszukałam go w internecie, przypomniałam sobie, że kojarzę Wojtka z programu Kuby Wojewódzkiego”.
3 lata później przysięgli sobie miłość podczas romantycznej ceremonii w Grecji, której koszt tabloidy wyceniły na ok. pół miliona złotych. Marina nie wiedziała jeszcze wtedy, czy kiedykolwiek wróci do śpiewania. Poważne schorzenie strun głosowych na kilka lat wyeliminowało ją z show biznesu. Kiedy stan zdrowia pozwolił jej na reaktywację kariery, okazało się, że pogodzenie nagrywania i koncertowania z życiem rodzinnym i wspieraniem męża, nie jest łatwe.
Łuczenko-Szczęsna pilnuje jednak, by nikt nie zapomniał, że, w przeciwieństwie do wielu WAGs nie jest tylko żoną swojego męża. Ostatnio dała do zrozumienia, że ma ogromny wpływ na zachowanie Wojtka na boisku, a co za tym idzie, na wynik meczów. Jak ujawniła w rozmowie z Plejadą, ostatnią ważną rozmowę przed każdym spotkaniem, Szczęsny przeprowadza właśnie z nią:
„Przed każdym meczem do mnie dzwoni i zawsze siedzi w autobusie, bo przemieszczają się z hotelu na mecz. Dzwoni i mówi: "kochanie, jadę już na mecz". Ja go ściskam, całuję, wysyłam mu pozdrowienia, powodzonka, takie nasze pierdółki, ale zawsze musi ze mną porozmawiać. Raz chyba było, że nie udało mu się do mnie dodzwonić, bo miałam jakąś pracę, ale i tak wygrał mecz. Bardzo się wspieramy”.
Zobacz też:
Marina i Wojciech Szczęśni opływają w luksusy. W to inwestują miliony
Ciężarna Marina Łuczenko-Szczęsna myślała, że jest przygotowana na wszystko. A jednak
Wbiła bolesną szpilę Marinie Łuczenko-Szczęsnej. WAG nie wytrzymała, co za odpowiedź