Wytatuowany “Stifler” przebiera się za Księdza
Damian “Stifler” Zduńczyk (30 l.) zerwał z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu. Swoje zmagania z nałogiem postanowił spisać i wydać w formie książki. “Kryształowy chłopiec” ma być “przestrogą dla innych” - mówi były skandalista i promuje swoje dzieło ubrany w sutannę.
Damian Zduńczyk “Stifler” (30 l.) szerokiej publiczności dał się poznać jako wielbiciel dobrej zabawy, kobiet i klubowych parkietów. Uczestnik kontrowersyjnego "Warsaw Shore" nigdy nie był postacią nudną, a na pewno daleko mu było do wizerunku przykładnego obywatela. Nic dziwnego, ponieważ swoją karierę zbudował na swoim zamiłowaniu do hucznych imprez, alkoholu i narkotyków.
Śledzący jego poczynania ifluencerskie czy sportowe (Damian został zawodnikiem FAME MMA) fani niedawno przeżyli szok. Okazało się, że kontrowersyjny, wulgarny, wytatuowany i nie stroniący od damskiego towarzystwa Zduńczyk, którego znają, to przeszłość.
“Stifler”, jak sam twierdzi, od prawie trzech lat jest trzeźwy, zerwał nie tylko alkoholem, ale i z innymi używkami. Po odejściu z programu postanowił skupić się na terapii, aktywności fizycznej i...działalności wydawniczej.
“Kryształowy chłopiec "to książka o zmaganiach bohatera reality show MTV z uzależnieniem od substancji odurzających- tytuł nawiązuje do mefedronu, który przed trzema laty towarzyszył Zduńczykowi na co dzień.
“Stifler” wydał swoje wspomnienia w rocznicę 1000 dni spędzonych w czystości. Od kilku dni promuje autobiograficzną lekturę na wszystkich swoich profilach. Na zdjęciach podkreśla ogrom zmian, które zaszły w jego życiu - używając do tego sutanny i koloratki.