Wzruszony Kuszewski o relacjach z Marylą Rodowicz. Gdy stanęła przed jego oczami, wyznał całą prawdę
Kacper Kuszewski podczas najnowszej rozmowy z Pomponikiem wrócił wspomnieniami do spotkania z Marylą Rodowicz. Aktor, który miał przyjemność dwa razy wcielać się w jej postać podczas programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", wyjaśnił, ile dla niego znaczyła rozmowa z gwiazdą - i to nie tylko ze względu na aktualne muzyczne wyzwania.
Kacper Kuszewski w programie Polsatu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" miał przyjemność wcielić się (zarówno w tej, jak i w poprzedniej edycji) w Marylę Rodowicz. Zaprezentowanie się jako tak wyjątkowa osobistość sceniczna była niemałym wyzwaniem, które aktor podsumował podczas najnowszej rozmowy z Pomponikiem. Chętnie opowiedział też o swoim niespodziewanym spotkaniu ze znaną wokalistką.
"Ogromny stres i poczucie arcytrudnego zadania. Kiedy pierwszy raz mierzyłem się z tą postacią i tą piosenką miałem założenie "gdzie ja i Maryla? To nie ma szansy się udać?". To mi pomogło się wyluzować i podejść do tego z ogromnym dystansem i poczuciem humoru. Bardzo podobał mi się teledysk, który był moją referencją i który odwzorowaliśmy na scenie" - wyjawił.
Kacper Kuszewski wyznał, że nie spodziewał się tak pozytywnego odbioru ze strony ludzi. Internauci szturmem ruszyli, by obejrzeć nagranie z jego występu.
"Przyszło mi zmierzyć się nie tylko z Marylą, ale też swoją własną legendą..." - śmiał się aktor.
W tegorocznej edycji show aktor musiał podejść do zadania nieco inaczej. Jak wyjawił, nie mógł zastosować tej samej referencji, co z początku było sporym problemem.
"To było dużo trudniejsze. [...] Tutaj Maryla stoi przed mikrofonem i gra na gitarze. Ja nie umiem grać na gitarze. To było naprawdę trudne" - podsumował.
Po występie oczom Kacpra ukazała się Maryla Rodowicz. Jak aktor zareagował na taką niespodziankę?
"Kompletnie się nie spodziewałem. Do głowy by mi nie przyszło, że Maryla się pojawi. Jak już zakończyłem występ i usłyszałem muzykę na wjazd windy, to myślałem, że coś omyłkowo zostało włączone. A tu Maryla" - opowiadał.
Spotkanie z Marylą Rodowicz było wyjątkowe z wielu powodów. Kacper przyznał się jej do czegoś wyjątkowego.
"Powiedziałem Pani Maryli, że pierwsza płyta winylowa długogrająca, jaką w życiu miałem i której słuchałem do zdarcia, to była jej płyta z ‘76 roku "Sing-Sing". Piosenki Maryli Rodowicz towarzyszą mi od początku życia. Mnóstw z nich znam na pamięć. To było bardzo wzruszające i bardzo fajne spotkać się z Marylą. Szkoda, że nie było potem czasu, by pójść na kawę, pogadać czy coś... ale nie można mieć wszystkiego" - podsumował.
Czytaj też:
Ogromny cios dla fanów "M jak miłość". Te sceny już nigdy się nie powtórzą
Kacper Kuszewski wzburzony. Mówi o zarobkach w "M jak Miłość"
Cichopek, Kuszewski, Kożuchowska. Kogo grali w "M jak miłość"? [QUIZ]