Youtuberzy Myka i James Stauffer oddali adoptowanego syna, gdy odkryli, że jest... chory
Znani z YouTube'a Myka i James Stauffer po tym, jak odkryli, że ich adoptowany z Chin syn ma autyzm, oddali go innej rodzinie.
Za oceanem znani są z tego, że upubliczniają swoje życie prywatne. Mają czworo dzieci. W październiku 2017 roku adoptowali małego Huxleya. Gdy okazało się, że ma autyzm, postanowili go oddać.
Dziś tłumaczą, że przy adopcji nikt nie poinformował ich o chorobie chłopca. Choć podkreślają, że decyzja była dla nich "bardzo trudna", internauci i znani dziennikarze nie zostawiają na nich suchej nitki, zarzucając im, że adoptowali chłopca, by dostać dofinansowanie i wypromować swoją markę w sieci. Czy faktycznie? Youtuber zaprzecza.
"Ciężko mi wyrazić, jak bardzo Myka się starała, ile wysiłku włożyła w pomoc Huxleyowi. Jednak przy adopcjach międzynarodowych czasami wychodzą rzeczy, które nie są podane w dokumentach. Gdy Huxley u nas zamieszkał, okazało się, że ma potrzeby, których wcześniej nie byliśmy świadomi, o których nam nie powiedziano" - mówi James.
Para znalazła już chłopcu nowych rodziców. Zajęło im to kilka miesięcy, ale udało się. YouTuberzy twierdzą, że w nowej rodzinie chłopiec będzie szczęśliwszy.
"Dobrze się rozwija. Jest naprawdę szczęśliwy, ma się bardzo dobrze. Jego nowa mama ma wykształcenie medyczne i jest dla niego idealnym wyborem" - mówi Myka.
"Naszą decyzję konsultowaliśmy w wieloma specjalistami. To oni doradzili nam przeniesienie syna do innej rodziny. Chcemy mu zapewnić jak najlepsze leczenie i opiekę" - tłumaczy.