Z tym wyznaniem Krupa czekała miesiącami. Jest inaczej niż wszyscy myśleli
Joanna Krupa (44 l.) przez minione miesiące koncentrowała się na przekonaniu wszystkich, że jej rozstanie z Douglasem Nunesem przebiega wzorowo. Okazuje się, że to nie do końca prawda… Dlaczego wcześniej zaklinała rzeczywistość?
Joanna Krupa w kwietniu tego roku urządziła na terenie swojej posiadłości w Los Angeles imprezę dla koleżanek z okazji rozstania z Douglasem Nunesem.
Jak się okazało, rozpoczęta na spacerze z psami miłość już się wypaliła. Nie brakuje plotek, jakoby powodem była niechęć modelki do złożonej mężowi obietnicy, że urodzi mu troje dzieci. Entuzjazm Joanny wyczerpał się już po jednym.
Modelka już w ubiegłym roku dawała do zrozumienia, że przestało jej być po drodze z mężem, nazywając go chłodno ojcem swojego dziecka. W marcu tego roku potwierdziła, że od stycznia jest w separacji z mężem.
Chociaż jednak pozbyła się w palca pierścionka zaręczynowego i deklarowała, że czuje się emocjonalnie rozwiedziona, to wciąż mieszkali z Douglasem pod jednym dachem i spędzali razem wakacje.
Dwa tygodnie temu jurorka „Top Model” ujawniła, że wbrew informacjom, podawanym przez amerykański portal TMZ, nie tylko nie sfinalizowali rozwodu, lecz nawet żadne z nich do tej pory nie złożyło pozwu.
I kiedy wydawało się, że Joannie i Douglasowi bliżej do reaktywacji związku niż jego zakończenia, modelka wyznała smutną prawdę. Okazuje się, ze jej relacje z mężem wcale nie układają się tak aksamitnie, jak próbowała wszystkim wmówić. Jak ujawniła w „Dzień Dobry TVN”:
„Zawsze będziemy rodziną dla Ashy. Nie powiem, że to są łatwe momenty, bo nieraz nie widzimy czegoś tak samo i są niefajne sytuacje, gdzie nie możemy się dogadać. Ale to wszystko robimy dla naszej córeczki. Myślę, że gdyby jej nie było na świecie, to już byśmy ze sobą nie mieli kontaktu. A przez to, że ona jest, to próbujemy bardzo ciężko pracować nad pozytywnymi relacjami”
Czyli, wbrew temu, co wcześniej sugerowała, nie pozostało między nimi zbyt wiele ciepłych uczuć… Z najnowszej wypowiedzi Krupy można wysnuć wniosek, że przebywanie w tym samym pomieszczeniu wymaga od nich wiele wysiłku, a gdyby nie wspólna córka, to już w ogóle nie mogliby na siebie patrzeć. Jednak, jak wyjaśnia Joanna, wciąż formalnie nie jest rozwódką:
"Oficjalnie jest separacja, ale mamy już wszystko podpisane tak, jakby już był koniec. Teraz on albo ja musimy zdecydować, że chcemy ten rozwód. To jest takie dziwne, bo już najtrudniejszy moment przeszliśmy, już mamy umowę i tak naprawdę zobaczymy, kto pierwszy zdecyduje, żeby złożyć papiery do sądu o rozwód. Ale już żyjemy tak, jakby tego związku nie było".
Zobacz też:
Lawina krytyki spadła na Krupę. "Ogarnij się". Modelka spieszy z wyjaśnieniem
Krupa w wymowny sposób wyjawia, dlaczego jest singielką. Wszystko się potwierdziło
Joanna Krupa już tak nie wygląda. W ruch poszły nożyczki. „Jak Heidi Klum”