Za młodych lat kochało się w nim pół Polski. Marzenia o wielkiej karierze w Hollywood spełzły na niczym
Jeszcze kilkanaście lat temu o Wojciechu Medyńskim (47 l.) mówiono, że wygląda jak hollywoodzki amant. Według niektórych światowe kino miało na pewno kiedyś się o niego upomnieć. Niestety, były gwiazdor „Pierwszej miłości” i „M jak miłość” nie zrobił oszałamiającej kariery, bo, jak sam twierdzi, padł ofiarą stereotypów. Wyjątkowa uroda, zamiast pomóc w karierze, okazała się przekleństwem.
Wojciech Medyński od początku swojej kariery słyszał na zmianę skrajnie odmienne przepowiednie. Według pierwszej z jego urodą miała go czekać światowa kariera. Inni radzili, że powinien zbrzydnąć, jeśli chce być w branży traktowany poważnie. Krótko po tym, gdy po debiucie w "Pierwszej miłości" okrzyknięto go najprzystojniejszym aktorem w Polsce w rozmowie z "Echem Dnia" przyznał wprost:
„Istnieje przekonanie, że jak ktoś dobrze wygląda, to nic więcej nie ma do zaoferowania. U nas wszyscy płaczą, że w polskim kinie nie ma amantów, a z drugiej strony – w momencie, gdy pojawiają się młodzi aktorzy, którzy mają bardzo dobre warunki, nikt nie jest nimi zainteresowany”.
Niektóre sugestie otrzymane przez Medyńskiego były naprawdę zaskakujące. Aktor był dopiero na początku swojej zawodowej drogi, gdy po raz pierwszy usłyszał, że dzięki skazie na twarzy wyglądałby ciekawiej.
Szczyt popularności Wojciech Medyński osiągnął, gdy grał strażaka Michała w „M jak miłość”. Niestety, z powodu zwolnienia z serialu Agnieszki Fitkau-Perepeczko, z którą miał najwięcej scen i wspólny wątek, on także stracił pracę.
Po raz pierwszy pomyślał wtedy, by wyjechać i spróbować swoich sił poza Polską: "Nie chciałbym wyrzucać sobie po latach, że straciłem jakąś szansę tylko dlatego, że stchórzyłem" - tłumaczył na łamach „Echa Dnia”.
Aktor spędził parę miesięcy w Londynie, ale i tam nie poznano się na jego talencie. Zamiast propozycji ról, dostał mnóstwo ofert matrymonialnych. Żartował z tego następnie w rozmowie ze wspomnianym magazynem:
„Takie mamy takie czasy, że kobiety są odważniejsze niż kiedyś i częściej biorą sprawy w swoje ręce. Wolę być zdobywcą. W życiu i w pracy lubię operować konkretami i rozdawać karty" - zapewniał Medyński.
Choć Wojciech Medyński, jak sam chwalił się w wywiadach, nie mógł narzekać na brak powodzenia, do tej pory nie spotkał kobiety, z którą chciałby przejść przez życie. Jak wyznał "Gazecie Olsztyńskiej", ma kłopot z deklaracjami, szczególnie obejmującymi perspektywę "do końca życia":
„Drażni mnie nadużywanie słów, które zawsze miały i ciągle mają dla mnie dużą wagę. Tak naprawdę nie polecałbym siebie żadnej dziewczynie".
Aktor przyznaje, że ma za sobą kilka związków, z których żaden nie rokował na przyszłość. Jego pierwszą wielką miłością była poznana we Francji Kolumbijka. Miał wtedy 20 lat i myślał, że cały świat należy do niego.
„To był dwutygodniowy romans, ale do dziś dostaję od niej kartki. Po tej przygodzie została mi tylko jedna wspólna fotografia i wiele cudownych wspomnień” - opowiadał dziennikarzowi „Echa Dnia”.
Kolejna kobieta, która zajęła miejsce w jego sercu, także pochodziła z Kolumbii. Spotkał ją podczas wycieczki do Londynu. Związek przetrwał zaledwie miesiąc. Po rozstaniu z Odettą, Medyński poznał kobietę, z którą przez moment chciał stworzyć trwały związek. Tyle że nie potrafił oszaleć dla niej z miłości. Rozstali się, bo, jak twierdził, zabrakło między nim chemii:
"Kiedy w końcu spotkam odpowiednią kobietę, na pewno będę od razu o tym wiedział" - zapewniał w "Gazecie Olsztyńskiej".
Był czas, że Wojciech Medyński należał do grona najbardziej lubianych gwiazd polskich seriali. To, że jest wszechstronnie uzdolniony, udowodnił m.in. w show Polsatu „Jak Oni śpiewają” i na parkiecie „Tańca z gwiazdami”.
Dziś spełnia się przede wszystkim jako aktor teatralny i lektor nagrywający audiobooki. Od 2011 roku należy do grupy Ab Ovo Teatr Improv, gra też w kilku spektaklach impresaryjnych. Kilka dni temu Medyński zamieścił w mediach społecznościowych filmik, na którym śpiewa w języku hindi. Opatrzył go podpisem: "Bollywood nadciągam...!". Czyżby tam miał spełnić swoje marzenie o karierze poza granicami Polski?
Źródła:
- Artykuł „Wystąpił w teledysku Łez, cieszył się popularnością, a później zniknął...”, viva.pl.
- Wywiad z W. Medyńskim, „Echo Dnia Relax”, grudzień 2007.
- Wywiad z W. Medyńskim, „Gazeta Olsztyńska”, sierpień 2015.
- Artykuł „Ideał do wzięcia od zaraz”, „Echo Dnia Relax”, kwiecień 2008
Zobacz też:
Wojciech Medyński wściekły: Amatorzy odbierają aktorom pracę!
81-letnia Agnieszka Fitkau-Perepeczko w pikantnej stylizacji. Pokazała frywolne zdjęcie